15-05-2013, 17:39
Dla mnie przemawia statystyka. Jeżeli podda sie analizie aktywność internautów to wychodzi (kolega relacjonował mi takie badania przeprowadzane na uczelni dla prywatnej firmy), że największą aktywnością charakteryzują się internauci niezadowoleni. Co zreszta mozna łatwo zauważyć na forach. Powstają wątki ludzi niezadowolonych. Watki zadowolonych to promil. Mówię ogólnie- o sprawach społecznych, politycznych, nie tylko o sklepach. Osoba niezadowolona ma kilkurotnie większą potrzebę wyartykulowania swojego niezadowolenia niz osoba zadowolona.
Wiec jezeli dany temat dotyczy większej ilości osob, to niezadowolonych bedzie wiecej. Natomiast procent jest podobny, pomimo wzrostu ilości osob. Np. ludzi narzekajacych na samochody Toyota dzisiaj jest wiecej (ilosciowo) niz 15 lat temu, kiedy jeździło ich w Polsce mniej, a byly ikona nieawodnosci. Inny przykład: narzeka sie na poziom nauczania na uczelniach. A procent studentów zdolnych i pracowitych jest taki sam jak kiedys, tyle ze tych mało zdolnych jest wiecej w tysiącach. Ci pierwsi giną w tłumie.
Wiec złudne moze czasami byc to, ze jezeli słyszy sie narzekania np na Toyote to jest wynik pogorszenia jakosci produkcji. Identyczna reguła dotyczy sklepów czy portali internetowych. Czym dany podmiot większy, tym wiecej narzekajacych. Statystyka.
Do tego dochodzą już moje obserwacje, związane z praca (powiedzmy, ze tematy prawnicze) - pretensje ludzi do innych osob (czy częściej firm) sa często spowodowane rozbieznoscia pomiedzy oczekiwaniami a realiami, tzn ze klient oczekuje egzekwowania prawa przez druga strone tylko wtedy, kiedy jest to dla niego korzystne. W przeciwna strone spotyka sie to z oporem. Często musze tłumaczyć, iz nie warto iść na wojnę, ponieważ druga strona postępuje zgodnie z prawem.
---
Edytowany: 2013-05-15 22:10:10
-------------------------------------------
Jurek Cezar
Wiec jezeli dany temat dotyczy większej ilości osob, to niezadowolonych bedzie wiecej. Natomiast procent jest podobny, pomimo wzrostu ilości osob. Np. ludzi narzekajacych na samochody Toyota dzisiaj jest wiecej (ilosciowo) niz 15 lat temu, kiedy jeździło ich w Polsce mniej, a byly ikona nieawodnosci. Inny przykład: narzeka sie na poziom nauczania na uczelniach. A procent studentów zdolnych i pracowitych jest taki sam jak kiedys, tyle ze tych mało zdolnych jest wiecej w tysiącach. Ci pierwsi giną w tłumie.
Wiec złudne moze czasami byc to, ze jezeli słyszy sie narzekania np na Toyote to jest wynik pogorszenia jakosci produkcji. Identyczna reguła dotyczy sklepów czy portali internetowych. Czym dany podmiot większy, tym wiecej narzekajacych. Statystyka.
Do tego dochodzą już moje obserwacje, związane z praca (powiedzmy, ze tematy prawnicze) - pretensje ludzi do innych osob (czy częściej firm) sa często spowodowane rozbieznoscia pomiedzy oczekiwaniami a realiami, tzn ze klient oczekuje egzekwowania prawa przez druga strone tylko wtedy, kiedy jest to dla niego korzystne. W przeciwna strone spotyka sie to z oporem. Często musze tłumaczyć, iz nie warto iść na wojnę, ponieważ druga strona postępuje zgodnie z prawem.
---
Edytowany: 2013-05-15 22:10:10
-------------------------------------------
Jurek Cezar