18-11-2010, 02:34
Jr wydał 400 zł na firmowe buty, pewnie nie po to, żeby szpanować znaczkiem, tylko dlatego, że ze znaczkiem spodziewał się jakości, którą zresztą GWARANTUJE sprzedawca.
Jeśli dostanę mandat za złe parkowanie, to klnę na policjanta, ale wiem, że facet robi to za co mu płacą; jeśli wykąpie zegarek i nie uznają mi gwarancji, sytuacja wygląda podobnie.
Ale buty? One są do chodzenia i jeśli nie pociąłem cholewki, albo nie stopiłem czymś podeszwy, to gwarancja ma być uznana. I od tego jest rzeczoznawca. Jeśli nie ma wyraźnych śladów mojej winy, a gwarancji nie uznano, to jest to oszustwo, złodziejstwo, bandyctwo i powinno być karane. A o osobie, która świadomie godzi się na pracę, w której płacą jej za oszukiwanie ludzi zasługuje u mnie tylko na jedną opinię.
~katny, od tej pory, będę regularnie przeglądał ten wątek, w nadziei, że kiedyś przeczytam co Ty sobie wytrzesz kimś, kto orżnął Cię na 400 zł.
Jeśli dostanę mandat za złe parkowanie, to klnę na policjanta, ale wiem, że facet robi to za co mu płacą; jeśli wykąpie zegarek i nie uznają mi gwarancji, sytuacja wygląda podobnie.
Ale buty? One są do chodzenia i jeśli nie pociąłem cholewki, albo nie stopiłem czymś podeszwy, to gwarancja ma być uznana. I od tego jest rzeczoznawca. Jeśli nie ma wyraźnych śladów mojej winy, a gwarancji nie uznano, to jest to oszustwo, złodziejstwo, bandyctwo i powinno być karane. A o osobie, która świadomie godzi się na pracę, w której płacą jej za oszukiwanie ludzi zasługuje u mnie tylko na jedną opinię.
~katny, od tej pory, będę regularnie przeglądał ten wątek, w nadziei, że kiedyś przeczytam co Ty sobie wytrzesz kimś, kto orżnął Cię na 400 zł.