07-12-2009, 22:52
Zgadza się, przyjęcie karty upominkowej traktować chyba należałoby jako obniżenie ceny. Sprzedawca nie miał też obowiązku informować o ustawowych uprawnieniach związanych z reklamacją. Niemniej jednak opisane zachowanie ''menadżera'', jak dla mnie, ma cechy podstępu i stąd też w dalszym ciągu można domagać się realizacji obowiązków wynikających z ustawy. Pytanie tylko, jak daleko jesteście w stanie posunąć się w całej sprawie. Z własnego doświadczenie wiem, że na drogę sądową decyduje się naprawdę niewiele osób. Niestety na pomoc federacji konsumentów i innych organizacji raczej bym nie liczył. Jeszcze nie spotkałem się, aby komuś jakoś realnie pomogli. Zazwyczaj ograniczają się do wystąpienia do sprzedawcy z jakimś drętwym pismem, a jeśli sprzedawca się uprze, trzeba sobie radzić samemu. I tu zaczynają się schody. Adwokaci za Chiny Ludowe nie chcą się podejmować takich spraw (zresztą kto pójdzie do adwokata i powie, że chce się sądzić o kurtkę!?), natomiast droga sądowa, mimo że niezbyt skomplikowana, niestety, ale przerasta zdolności percepcyjne zwykłego śmiertelnika.