16-11-2007, 21:43
Tak jak się spodziewałem. Reklamacja obuwia - Trezeta Dragon, o której pisałem - została odrzucona przez dystrybutora - zdzieranie skóry ze stopy po 4 dni noszenia to rzecz normalna -, a sklep nadzwyczajnie umył ręce sugerując, abym się odwołał (absolutny brak odpowiedzialności za sprzedawany produkt). Oczywiście dalsze kroki mam poczynić bez angażowania w to sklepu 8a.
Całej sytuacji przyglądali się potencjalni klienci. Trochę im mina zrzedła na informacje, jak to jednego dnia pięknie się uśmiecha, nęci, a drugiego wypina pośladki.
I tak poczułem się jak nowobogacki gliwiczanin. Wydałem 339 zł na czterodniowe obuwie. Życie w świecie prawa czasami boli...
BTW.
Nie chciałby ktoś kupić obuwia za 125 zł? =)
Całej sytuacji przyglądali się potencjalni klienci. Trochę im mina zrzedła na informacje, jak to jednego dnia pięknie się uśmiecha, nęci, a drugiego wypina pośladki.
I tak poczułem się jak nowobogacki gliwiczanin. Wydałem 339 zł na czterodniowe obuwie. Życie w świecie prawa czasami boli...
BTW.
Nie chciałby ktoś kupić obuwia za 125 zł? =)