09-06-2007, 11:26
Dorzucę swoje 3 grosze. Buty Trezeta Cyclone zakupione we Wrocławiu, ul. Nowy Targ 24.
Okazało się już pierwszego dnia w terenie, że prawy but (i tylko prawy!) niemiłosiernie wrzyna się w kostkę - tak na wysokości metalowego znaczka Goretex - a wpija się DOKŁADNIE w kość. Już po kilkunastu metrach spory ból... Sytuacja opisana na NGT:
https://ngt.pl/thread-2737.html&page=3
Gdy składałem reklamację, w sklepie wszystko do rany przyłóż. Rozumieją, zgadzają się że tak być nie może itp. Nawet byli zdziwieni, że poszedłem na rękę i nie chciałem nowych butów, a zgodziłem się na naprawę (chyba to był mój błąd).
Reklamacja - etap 1 - odpowiedź oficjalna na piśmie: odrzucenie reklamacji. W rozmowie już poza pismem, sprzedawczyni stwierdziła, że reklamację rozpatrywał pracownik w zast ępstwie, więc poradziła mi odwołać się od ich odwołania... No cóż, zacząłem czuć kłopoty - sklep zaczął dystansować się powoli od problemu udając że jest po mojej stronie... :(
Reklamacja - etap 2 - podobnie. Tym razem w ogóle już sprzedawczyni nie wyraża poprzednio wyrażanego ''zrozumienia'', waży słowa, jest oficjalna, itp. Sprawa niemiła. Dowiedziałem się też, że oni sami ściągają te buty, sporo tam butów drugiej kategorii i domniemuję, że są też dla Trezety mało strategicznym partnerem, stąd pewnie zrzucanie ich no i ich klientów na drzewo... :(
Konkludując: zastanówcie się 2 razy czy kupić w tym sklepie, bo w razie czego możliwości odwoławcze mają słabe. (w luźnej rozmowie, jeszcze na początku historii reklamacji, sprzedawczyni ponarzekała do mnie jak to ludzie przynoszą zniszczone buty i ku jej oburzeniu! chcą reklamować)
Złapałem ich też na drugiej ściemce... Jak kupowałem Trezety, to pierwotnie chciałem Scouty. Wtedy powiedzieli, że Trezeta już nie będzie produkować tego modelu... Jak już kupiłem Cyclone, to po 1 miesiącu przypadkiem będąc w Cerro Torre w Auchan/Wrocław zauwazyłem świeżutką dostawę Scoutów w pełnej rozmiarówce. Sprzedawca CT był zdziwiony ''moimi'' rewelacjami dotyczącymi zaprzestania produkcji tego udanego modelu...
Akurat mnie osobiście stać na zakup drugich butów, choć robię to z poczuciem bycia nabitym w butelkę (mimo zakupu innych butów, nie popuszczę tematu). Jednak jeśli nie chcesz przebijać się przez reklamacje u słabego dystrybutora jakim jest Sklep AMARA - ul. Nowy Targ/Wrocław, rozważ zakup butów w innym sklepie, który sprowadza buty od dużego dystrybutora, z którym Trezeta będzie się liczyła (chyba takim jest Bielsko-Biała). Zwłaszcza, że u w tym malutkim sklepie też nie masz zbytnich możliwości spradzenia buta - jest ok. 3 m2 powierzchni sklepu... :(
Dodam, że nie mam nic do butów Trezeta jako takich - moja żona kupiła inny model, też w tym sklepie - i jest zadowolona z butów. No, przynajmniej na razie, bo nie weszła w machinę reklamacyjną sklepu... ;)
---
Edytowany: 2007-06-09 12:28:35
-------------------------------------------
Konrad
Okazało się już pierwszego dnia w terenie, że prawy but (i tylko prawy!) niemiłosiernie wrzyna się w kostkę - tak na wysokości metalowego znaczka Goretex - a wpija się DOKŁADNIE w kość. Już po kilkunastu metrach spory ból... Sytuacja opisana na NGT:
https://ngt.pl/thread-2737.html&page=3
Gdy składałem reklamację, w sklepie wszystko do rany przyłóż. Rozumieją, zgadzają się że tak być nie może itp. Nawet byli zdziwieni, że poszedłem na rękę i nie chciałem nowych butów, a zgodziłem się na naprawę (chyba to był mój błąd).
Reklamacja - etap 1 - odpowiedź oficjalna na piśmie: odrzucenie reklamacji. W rozmowie już poza pismem, sprzedawczyni stwierdziła, że reklamację rozpatrywał pracownik w zast ępstwie, więc poradziła mi odwołać się od ich odwołania... No cóż, zacząłem czuć kłopoty - sklep zaczął dystansować się powoli od problemu udając że jest po mojej stronie... :(
Reklamacja - etap 2 - podobnie. Tym razem w ogóle już sprzedawczyni nie wyraża poprzednio wyrażanego ''zrozumienia'', waży słowa, jest oficjalna, itp. Sprawa niemiła. Dowiedziałem się też, że oni sami ściągają te buty, sporo tam butów drugiej kategorii i domniemuję, że są też dla Trezety mało strategicznym partnerem, stąd pewnie zrzucanie ich no i ich klientów na drzewo... :(
Konkludując: zastanówcie się 2 razy czy kupić w tym sklepie, bo w razie czego możliwości odwoławcze mają słabe. (w luźnej rozmowie, jeszcze na początku historii reklamacji, sprzedawczyni ponarzekała do mnie jak to ludzie przynoszą zniszczone buty i ku jej oburzeniu! chcą reklamować)
Złapałem ich też na drugiej ściemce... Jak kupowałem Trezety, to pierwotnie chciałem Scouty. Wtedy powiedzieli, że Trezeta już nie będzie produkować tego modelu... Jak już kupiłem Cyclone, to po 1 miesiącu przypadkiem będąc w Cerro Torre w Auchan/Wrocław zauwazyłem świeżutką dostawę Scoutów w pełnej rozmiarówce. Sprzedawca CT był zdziwiony ''moimi'' rewelacjami dotyczącymi zaprzestania produkcji tego udanego modelu...
Akurat mnie osobiście stać na zakup drugich butów, choć robię to z poczuciem bycia nabitym w butelkę (mimo zakupu innych butów, nie popuszczę tematu). Jednak jeśli nie chcesz przebijać się przez reklamacje u słabego dystrybutora jakim jest Sklep AMARA - ul. Nowy Targ/Wrocław, rozważ zakup butów w innym sklepie, który sprowadza buty od dużego dystrybutora, z którym Trezeta będzie się liczyła (chyba takim jest Bielsko-Biała). Zwłaszcza, że u w tym malutkim sklepie też nie masz zbytnich możliwości spradzenia buta - jest ok. 3 m2 powierzchni sklepu... :(
Dodam, że nie mam nic do butów Trezeta jako takich - moja żona kupiła inny model, też w tym sklepie - i jest zadowolona z butów. No, przynajmniej na razie, bo nie weszła w machinę reklamacyjną sklepu... ;)
---
Edytowany: 2007-06-09 12:28:35
-------------------------------------------
Konrad