06-12-2006, 14:21
Nie mogę nie pochwalić polskiego dystrybutora LEKI - sport impex.
Przed gwiazdką 2005 kupiłem sobie parę kijków Makalu CORTEC PA/AS. Była to niestety ostatnia para w Warszawie, ja wyjeżdżałem w góry i kijów potrzebowałem, więc wziąłem je mimo wadliwie działającego absorbera w jednym z nich (na śniegu i tak są wyłączone). Po świętach z duszą na ramieniu poszedłem reklamować w Sklepie Podróżnika, gdzie kupiłem. Po pierszej naprawie zamontowano inne absorbery w każdym kiju, po drugiej pracowały nierówno, a gdy w końcu przejechałem się do siedziby odebrałem wreszcie kije z absorberami osobiście dobieranymi przez prezesa. Oj, zapamiętali mnie tam :)
Fast forward jeden rok: prawdziwa historia zaczyna się dopiero teraz. Z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn środkowe elementy kiji zaczęły mi się blokować w górnych. Wracam bez specjalnej nadziei do siedziby, zaczynam tłumaczyć problem, a pracownik bez słowa wyjmuje środkowe elementy, wkłada nowe i oddaje mi kije. Nawet nie poprosił o paragon i gwarancję, a całość trwała może 30 sekund. Zatkało mnie - taki poziom serwisu i dbałości o klienta jest wysoki nawet jak na USA, a co dopiero Polskę!
Jeśli będę jeszcze kiedyś kupował kije - i nie będą to akurat Black Diamondy - to nie będę miał problemu z wyborem marki.
Przed gwiazdką 2005 kupiłem sobie parę kijków Makalu CORTEC PA/AS. Była to niestety ostatnia para w Warszawie, ja wyjeżdżałem w góry i kijów potrzebowałem, więc wziąłem je mimo wadliwie działającego absorbera w jednym z nich (na śniegu i tak są wyłączone). Po świętach z duszą na ramieniu poszedłem reklamować w Sklepie Podróżnika, gdzie kupiłem. Po pierszej naprawie zamontowano inne absorbery w każdym kiju, po drugiej pracowały nierówno, a gdy w końcu przejechałem się do siedziby odebrałem wreszcie kije z absorberami osobiście dobieranymi przez prezesa. Oj, zapamiętali mnie tam :)
Fast forward jeden rok: prawdziwa historia zaczyna się dopiero teraz. Z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn środkowe elementy kiji zaczęły mi się blokować w górnych. Wracam bez specjalnej nadziei do siedziby, zaczynam tłumaczyć problem, a pracownik bez słowa wyjmuje środkowe elementy, wkłada nowe i oddaje mi kije. Nawet nie poprosił o paragon i gwarancję, a całość trwała może 30 sekund. Zatkało mnie - taki poziom serwisu i dbałości o klienta jest wysoki nawet jak na USA, a co dopiero Polskę!
Jeśli będę jeszcze kiedyś kupował kije - i nie będą to akurat Black Diamondy - to nie będę miał problemu z wyborem marki.