16-03-2006, 01:01
4 niecale miesiace temu dokonalam zakupu spodni, przy spisywaniu umowy nie potrafilam podac dokladnej daty kiedy zauwazylam wade- wiec ekspedientka zasugerowala, ze najlepiej napisac ''juz w pierwszym miesiacu''. Moja rekamacja mimo, ze sluszna zostala odrzucona z powodu kilku dni opoznienia. Podobno moge reklamowac- ale o zgodnosci towaru z umowa powinnam poinformowac sklep 2 miesiace po zauwazeniu wady. Znalazlam te ustwe- przyznaje tak jest napisane, ale ja tak naprawde wade zauwazylam w lutym - teraz jest marzec.....
Kierownik sklepu nie chcial ze mna rozmawiac- powiedzial, ze skoro tak jest napisane nie mamy o czym mowic- poniewaz ma czarno na bialym- ale sam tez zrobil blad w dacie w pismie w ktorym poinformowal mnie o negatywnym rozpatrzeniu reklamacji... co wiecej przynioslabym do sklepu spodnie wczesniej gdyby nie fakt, ze z tylu na paragonie byla informacja: nie mozna zwracac towaru, ani wymieniac na nowy- myslalam, ze to oznacza, ze nie mam prawa ubiegania sie o reklamacje i zwrot gotowki lub wymiane.. prosze o pomoc- co robic???/
Kierownik sklepu nie chcial ze mna rozmawiac- powiedzial, ze skoro tak jest napisane nie mamy o czym mowic- poniewaz ma czarno na bialym- ale sam tez zrobil blad w dacie w pismie w ktorym poinformowal mnie o negatywnym rozpatrzeniu reklamacji... co wiecej przynioslabym do sklepu spodnie wczesniej gdyby nie fakt, ze z tylu na paragonie byla informacja: nie mozna zwracac towaru, ani wymieniac na nowy- myslalam, ze to oznacza, ze nie mam prawa ubiegania sie o reklamacje i zwrot gotowki lub wymiane.. prosze o pomoc- co robic???/