27-06-2005, 12:02
Odebrałem własnie moje ''styrane'' butki ze sklepu w ramach reklamacji rzecz jasna odrzuconej a reklamowane z powodu jak juz pisalem wczesniej pęknięcia materiału na zgięciach stopy. Po otrzymaniu kwitu na którym bardzo ''starannym'' pismem rzeczoznawca od ... skór i materiałów skórzanych nakaligrafował swoją bardzo przemyślaną opinię a w wielkim skrócie wygląda tak: ze w odydwu butach stwierdza tę samą usterkę (czytaj pękniecie) i że jest to sprawa wynikła w trakcie użytkowania buta, wprost proporcjonalna do uzytkowania itp itd (czyli but ma prawo popękać jak się go użytkuje nawet po 8 mc jak w tym przypadku - GWARANCJA 2 LATA) i na koniec notka ze sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności za towar uległy zużyciu czy jakos tak ze tak powiem....... smiech na sali moral z tego taki ze chyba a nawet napewno udam się za tydzień do stosownego Urzędu, dokonam niezależnej oceny przez rzeczoznawcę w/w butów i trzeba walczyć o swoje i jak to mówili indianie ''NASTAŁ DOBRY DZIEN DO WALKI'' HOUGH :-)
-------------------------------------------
@T13
-------------------------------------------
@T13