24-07-2003, 20:47
DATA RECENZJI:
11-08-2009, 12:17
Namiot kupiłem głównie do lekkich, krótkich trekkingów od wiosny do jesieni. Do środka miały zmieścić się dwie stosunkowo szczupłe osoby, średniego wzrostu (165 i 176cm) z plecakami 60 + 45l. Okazało się, że w takiej konfiguracji nie ma z miejscem problemów. W środku obie osoby mogą usiąść wyprostowane (większa na środku, niższa trochę dalej), a skos pod ścianami nie jest na tyle duży, by nie dało się tam leżeć albo trzymać plecaków. Gdy nie wieje w burtę akurat silny wiatr, tropik trzyma się daleko od sypialni i ciężko się z nim zetknąć.
Trochę gorzej jest z długością. Ja z moimi 176cm najczęściej dotykam jednego z wejść głową albo nogami. W grubszym śpiworze lekko je rozpycham. Nie jest to jednak zbyt duży problem, bo na obu końcach są jeszcze małe przedsionki. Jeśli chodzi o przedsionki, to można w sumie uznać, że nie nadają się do składowania gratów. Do większego można wcisnąć coś na siłę (buty albo nawet mniejszy plecak) ale ważne by było to zapakowane w pokrowiec, bo inaczej zostanie zmoczone od wilgoci kondensacyjnej z tropiku. Jest tam naprawdę bardzo ciasno. Bardziej przypomina to wciskanie czegoś między sypialnie, a tropik niż składowanie w przedsionku. Może jest to jeden z powodów dla których Marabut wszył wodoodporną tkaninę w drzwi sypialni? By wciśnięty na siłę sprzęt nie przewodził wody z wewnętrznej strony tropika do sypialni? W każdym razie, do tego się przydaje.
Namiot stoi ładnie naciągnięty już przy czterech szpilkach. Po jednej do przedsionka i po jednej na środku bocznych ścian do odciągnięcia tropiku od sypialni (odległość po tym zabiegu jest bardzo przyzwoita). Dodatkowo mamy 4 miejsca na rogach podłogi i 4 odciągi od stelaża (nareszcie). Szpilki są z lekkiego aluminium i są jaskrawo-pomarańczowe. Pomaga to gdy jest ciemno i nie przeszkadza za bardzo, gdy kryjemy się w lesie.
W sypialni mamy 2 rzędy kieszeni (super na piwo i okulary :P), jedną półeczkę pod dachem (akurat na czołówkę) i dwie pętelki do przeprowadzenia linki na pranie (sprawdza się wyśmienicie, gdy podczas snu chcemy coś podsuszyć).
Generalnie, namiot kupiłem do biwakowania na dziko i sprawdza się przyzwoicie. Miejsca dla małych i średnich osób pod dostatkiem, nie trzeba go szpilkować i jest leciutki. Paczka jest stosunkowo duża ale to ze względu na grubą marabutową podłogę, która też ma swoje zalety, bo nie mam zamiaru używać podkładki. Dwa wejścia są kapitalne, gdy jest gorąco albo trzeba szybko przesuszyć namiot. Zapewniają też szerszy widok na otoczenie i powodują, że w środku po prostu miło się siedzi. By otworzyć przedsionek od środka normalnie trzeba moczyć się od wilgoci z tropika i babrać ręką w błocie ale starczy dorobić linkę do zamka wejścia i można nim sterować wygodnie z sypialni :)
Teraz pora na pozostałe wady i zalety.
Zalety:
- W obu wejściach można zostawić samą siatkę - super, bo większość nowoczesnych, lekkich namiotów ma tylko częściową.
- Prosta forma kopułki powoduje, że namiot stoi poprawnie nawet bez szpilkowania i na stosunkowo nierównym podłożu. Przez spadziste ścianki wilgoć kondensacyjna grzecznie spływa na ziemię, a nie do sypialni.
- Miło, że Marabut wreszcie nie poskąpił na odciągi od stelaża. W końcu każda porządna firma od parunastu lat je daje, a dla producenta to tylko kwestia doszycia pętelki.
Wady:
- Wejścia do sypialni z materiału tropika czasem łapią wilgoć i można się od nich zmoczyć (ale dużo rzadziej niż sam tropik).
- Wejścia nijak nie chronione są przed deszczem. Jak pada, to trzeba wszystko zamknąć. Przy próbach wejścia albo wyjścia nie dość, że leje do środka, to jeszcze spływa woda z tropika. Da się jednak wyćwiczyć w miarę suche wejście.
- Listwy na zamkach w tropiku to jakiś dowcip. Przy poprawnie naciągniętym namiocie stoją pionowo zamiast zakrywać zamek. Pewnie też i dlatego w drzwiach sypialni jest wodoodporny materiał.
Pomijając te słowa krytyki. Obecnie na rynku nie jestem w stanie znaleźć innego namiotu poniżej tysiąca złotych, który spełniałby moje wymagania. Wyjątkiem są może niektóre lekkie tunele (Narvik i Pockethotel) ale te z kolei mają własne wady.
Jak dla mnie, namiot na 4+.
11-08-2009, 12:17
Namiot kupiłem głównie do lekkich, krótkich trekkingów od wiosny do jesieni. Do środka miały zmieścić się dwie stosunkowo szczupłe osoby, średniego wzrostu (165 i 176cm) z plecakami 60 + 45l. Okazało się, że w takiej konfiguracji nie ma z miejscem problemów. W środku obie osoby mogą usiąść wyprostowane (większa na środku, niższa trochę dalej), a skos pod ścianami nie jest na tyle duży, by nie dało się tam leżeć albo trzymać plecaków. Gdy nie wieje w burtę akurat silny wiatr, tropik trzyma się daleko od sypialni i ciężko się z nim zetknąć.
Trochę gorzej jest z długością. Ja z moimi 176cm najczęściej dotykam jednego z wejść głową albo nogami. W grubszym śpiworze lekko je rozpycham. Nie jest to jednak zbyt duży problem, bo na obu końcach są jeszcze małe przedsionki. Jeśli chodzi o przedsionki, to można w sumie uznać, że nie nadają się do składowania gratów. Do większego można wcisnąć coś na siłę (buty albo nawet mniejszy plecak) ale ważne by było to zapakowane w pokrowiec, bo inaczej zostanie zmoczone od wilgoci kondensacyjnej z tropiku. Jest tam naprawdę bardzo ciasno. Bardziej przypomina to wciskanie czegoś między sypialnie, a tropik niż składowanie w przedsionku. Może jest to jeden z powodów dla których Marabut wszył wodoodporną tkaninę w drzwi sypialni? By wciśnięty na siłę sprzęt nie przewodził wody z wewnętrznej strony tropika do sypialni? W każdym razie, do tego się przydaje.
Namiot stoi ładnie naciągnięty już przy czterech szpilkach. Po jednej do przedsionka i po jednej na środku bocznych ścian do odciągnięcia tropiku od sypialni (odległość po tym zabiegu jest bardzo przyzwoita). Dodatkowo mamy 4 miejsca na rogach podłogi i 4 odciągi od stelaża (nareszcie). Szpilki są z lekkiego aluminium i są jaskrawo-pomarańczowe. Pomaga to gdy jest ciemno i nie przeszkadza za bardzo, gdy kryjemy się w lesie.
W sypialni mamy 2 rzędy kieszeni (super na piwo i okulary :P), jedną półeczkę pod dachem (akurat na czołówkę) i dwie pętelki do przeprowadzenia linki na pranie (sprawdza się wyśmienicie, gdy podczas snu chcemy coś podsuszyć).
Generalnie, namiot kupiłem do biwakowania na dziko i sprawdza się przyzwoicie. Miejsca dla małych i średnich osób pod dostatkiem, nie trzeba go szpilkować i jest leciutki. Paczka jest stosunkowo duża ale to ze względu na grubą marabutową podłogę, która też ma swoje zalety, bo nie mam zamiaru używać podkładki. Dwa wejścia są kapitalne, gdy jest gorąco albo trzeba szybko przesuszyć namiot. Zapewniają też szerszy widok na otoczenie i powodują, że w środku po prostu miło się siedzi. By otworzyć przedsionek od środka normalnie trzeba moczyć się od wilgoci z tropika i babrać ręką w błocie ale starczy dorobić linkę do zamka wejścia i można nim sterować wygodnie z sypialni :)
Teraz pora na pozostałe wady i zalety.
Zalety:
- W obu wejściach można zostawić samą siatkę - super, bo większość nowoczesnych, lekkich namiotów ma tylko częściową.
- Prosta forma kopułki powoduje, że namiot stoi poprawnie nawet bez szpilkowania i na stosunkowo nierównym podłożu. Przez spadziste ścianki wilgoć kondensacyjna grzecznie spływa na ziemię, a nie do sypialni.
- Miło, że Marabut wreszcie nie poskąpił na odciągi od stelaża. W końcu każda porządna firma od parunastu lat je daje, a dla producenta to tylko kwestia doszycia pętelki.
Wady:
- Wejścia do sypialni z materiału tropika czasem łapią wilgoć i można się od nich zmoczyć (ale dużo rzadziej niż sam tropik).
- Wejścia nijak nie chronione są przed deszczem. Jak pada, to trzeba wszystko zamknąć. Przy próbach wejścia albo wyjścia nie dość, że leje do środka, to jeszcze spływa woda z tropika. Da się jednak wyćwiczyć w miarę suche wejście.
- Listwy na zamkach w tropiku to jakiś dowcip. Przy poprawnie naciągniętym namiocie stoją pionowo zamiast zakrywać zamek. Pewnie też i dlatego w drzwiach sypialni jest wodoodporny materiał.
Pomijając te słowa krytyki. Obecnie na rynku nie jestem w stanie znaleźć innego namiotu poniżej tysiąca złotych, który spełniałby moje wymagania. Wyjątkiem są może niektóre lekkie tunele (Narvik i Pockethotel) ale te z kolei mają własne wady.
Jak dla mnie, namiot na 4+.