07-05-2018, 19:17
@MartinCK
Gdzie będziesz spał przed atakiem szczytowym?
Jeśli w jednym z baraków lub schronie Prijut, to spokojnie wystarczy Ci śpiwór klasy LL400.
Jeśli zamierzasz biwakować pod namiotem, gdzieś w okolicach schronu (ok. 4200 m n.p.m.) lub lepiej koło skał Pastuchowa (ok. 4700) to radziłbym cieplejszy śpiwór. Warunki mogą być bardzo różne, bo to znaczna wysokość i pogoda bywa zmienna. Możesz mieć ''pecha'' i nawet minus 20 *C trafić nocą.
Ja byłem tam dwa razy. Za pierwszym razem w nocnym wyjściu na szczyt było ponad 10 stopni mrozu i mocny wiatr. Na szczycie było za to pięknie - ciepło, bezwietrznie.
Za drugim razem było znacznie cieplej nad ranem - nie zimniej niż 5 stopni - ale już dwa dni później ponoć pogoda totalnie się rozwaliła (mróz, wiatr, śnieżyca). Ci co byli wtedy koło skał Pastuchowa musieli przeczekać taki warun.
Ogólnie latem w okolicach Elbrusa możesz spodziewać się temperatur charakterystycznych dla naszej zimy. Do tego jest tam mało tlenu, a to utrudnia odpowiednie ogrzanie końcówek palców i też samo poruszanie się jest tam wolniejsze - mniej ciepła wywarzasz.
Wspomaganie się swetrem puchowym i ubraniem w śpiworze może być wprawdzie skuteczne, ale jadąc na taką wyprawę (nie tanią i nie częstą) lepiej jest maksymalizować sobie szanse sukcesu.
Może nawalić pogoda, aklimatyzacja może upokorzyć, albo forma fizyczna w dniu ataku. Jest sporo czynników od nas niezależnych, które mogą zatrzymać.
Lepiej żeby przyczyną porażki nie był sprzęt, bo ten sami kompletujemy i od nas zależy czy będzie odpowiedni. Głupio byłoby uciekać spod góry, wracać do domu bez szczytu tylko dlatego, że nie dało się wyspać i zregenerować sił, bo zimno było w namiocie :).
To samo dotyczy całej reszty wyposażenia (odpowiednie buty, ciuchy, kuchenka, namiot, itp.) Widziałem tam chłopaka z odmrożonymi palcami stóp, bo z lekkich trekach chciał wejść na górę. Pewnie posłuchał opinii tych co w podobnych butach byli, weszli i wrócili (mieli szczęście do pogody, trafili i się udało). Ten nie trafił na pogodę idealną, a przez swój wybór zminimalizował swoje szanse na zdobycie szczytu.
-------------------------------------------
cześć i czołem
Gdzie będziesz spał przed atakiem szczytowym?
Jeśli w jednym z baraków lub schronie Prijut, to spokojnie wystarczy Ci śpiwór klasy LL400.
Jeśli zamierzasz biwakować pod namiotem, gdzieś w okolicach schronu (ok. 4200 m n.p.m.) lub lepiej koło skał Pastuchowa (ok. 4700) to radziłbym cieplejszy śpiwór. Warunki mogą być bardzo różne, bo to znaczna wysokość i pogoda bywa zmienna. Możesz mieć ''pecha'' i nawet minus 20 *C trafić nocą.
Ja byłem tam dwa razy. Za pierwszym razem w nocnym wyjściu na szczyt było ponad 10 stopni mrozu i mocny wiatr. Na szczycie było za to pięknie - ciepło, bezwietrznie.
Za drugim razem było znacznie cieplej nad ranem - nie zimniej niż 5 stopni - ale już dwa dni później ponoć pogoda totalnie się rozwaliła (mróz, wiatr, śnieżyca). Ci co byli wtedy koło skał Pastuchowa musieli przeczekać taki warun.
Ogólnie latem w okolicach Elbrusa możesz spodziewać się temperatur charakterystycznych dla naszej zimy. Do tego jest tam mało tlenu, a to utrudnia odpowiednie ogrzanie końcówek palców i też samo poruszanie się jest tam wolniejsze - mniej ciepła wywarzasz.
Wspomaganie się swetrem puchowym i ubraniem w śpiworze może być wprawdzie skuteczne, ale jadąc na taką wyprawę (nie tanią i nie częstą) lepiej jest maksymalizować sobie szanse sukcesu.
Może nawalić pogoda, aklimatyzacja może upokorzyć, albo forma fizyczna w dniu ataku. Jest sporo czynników od nas niezależnych, które mogą zatrzymać.
Lepiej żeby przyczyną porażki nie był sprzęt, bo ten sami kompletujemy i od nas zależy czy będzie odpowiedni. Głupio byłoby uciekać spod góry, wracać do domu bez szczytu tylko dlatego, że nie dało się wyspać i zregenerować sił, bo zimno było w namiocie :).
To samo dotyczy całej reszty wyposażenia (odpowiednie buty, ciuchy, kuchenka, namiot, itp.) Widziałem tam chłopaka z odmrożonymi palcami stóp, bo z lekkich trekach chciał wejść na górę. Pewnie posłuchał opinii tych co w podobnych butach byli, weszli i wrócili (mieli szczęście do pogody, trafili i się udało). Ten nie trafił na pogodę idealną, a przez swój wybór zminimalizował swoje szanse na zdobycie szczytu.
-------------------------------------------
cześć i czołem