05-11-2016, 18:01
@0skar oglądałem śpiwór Yatzka wyprodukowany dla niego przez Małacha (zresztą sam się do niego dorzuciłem). W skrócie to jak w pewnym programie rozrywkowym emitowanym przez TV - jestem na NIE.
Mam kilka śpiworów w domu z czego 5 puchowych. Wszystkie (łącznie z syntetycznymi) kupiłem za własne ciężko zarobione pieniądze (nie jestem osobą majętną). W jednym przypadku (Volven) zakup był nie tyle nieprzemyślany co nagły (musiałem go kupić), w drugim po dłuższym czasie okazał się bezsensem (Stavanger). Reszta (czyli w 100%puchacze) to wybory przemyślane, świadome i co najważniejsze trafione.
Śpiwór puchowy jest drogi (dla przeciętnego pracującego w Polsce Polaka), ale jak pokazuje praktyka jest ,,sprzętem'' na lata. By takim był musi mieć przyzwoity puch, być odpowiednio traktowany (przechowywanie, eksploatacja) oraz mieć trwały w perspektywie lat materiał obiciowy.
Głównym wrogiem puchacza (poza właścicielem ;) ) jest wilgoć.
OK są trasy w których nie ma cywilizacji i jesteśmy ,,skazani'' na namiot lub świadomie wybieramy ,,chmurkę''. Ale jeżeli jest możliwość noclegu zimą w miarę ogrzewanym pomieszczeniu to warto poświęcić te nawet 30 zł i raz na 2-3 dni tam zanocować. Nie mając możliwości podsuszenia puchacza musimy mieć świadomość, że będzie on konsekwentnie tracił co noc termikę. Po 3 nocach może być już niewystarczająca. Dlatego na zimę, jeżeli kogoś stać, kupuje się puchacze ,,na wyrost''. Nic nie da takiego przyrostu termiki w relacji waga/termika/cena niż 200 g ,,dodatkowego'' puchu. W ogólnej wadze plecaka ,,zimowego'' jest to wartość pomijalna.
Za to ,,uniwersalny'' 3 sezonowy śpiwór puchowy (taki 300-400 g puchu) powinien być odpowiednio szeroki i moim zdaniem nawet przydługi. Po to by podczas większości nocy móc się nim przykryć jak kołderką. I tylko w takim układzie jest sens kupowania ,,uniwersala''. Bo latem będzie za ciepły, a na nawet ,,polską'' zimę się nie nadaje.
Dla faceta na lato to tak od 125-200 g puchu (gdzie 125-150 to bez kaptura, a 150-200 g to z kapturem), a na ,,polską'' zimę to od 650- 700 g. I mam na myśli puch 850 cui, a w przypadku śpiworów letnich sporą szerokość w ramionach i nogach.
P.S. Moja ,,odwaga'' ma wymiar max 10 godzin. To czas w jakim powinienem wrócić po tzw. ,,telefonie''. Jak mówi powiedzonko - nie ma ludzi zdrowych - są tylko nie wszyscy przebadani.
Życzę zdrowia Tobie oraz Rodzinie
---
Edytowany: 2016-11-05 18:23:54
Mam kilka śpiworów w domu z czego 5 puchowych. Wszystkie (łącznie z syntetycznymi) kupiłem za własne ciężko zarobione pieniądze (nie jestem osobą majętną). W jednym przypadku (Volven) zakup był nie tyle nieprzemyślany co nagły (musiałem go kupić), w drugim po dłuższym czasie okazał się bezsensem (Stavanger). Reszta (czyli w 100%puchacze) to wybory przemyślane, świadome i co najważniejsze trafione.
Śpiwór puchowy jest drogi (dla przeciętnego pracującego w Polsce Polaka), ale jak pokazuje praktyka jest ,,sprzętem'' na lata. By takim był musi mieć przyzwoity puch, być odpowiednio traktowany (przechowywanie, eksploatacja) oraz mieć trwały w perspektywie lat materiał obiciowy.
Głównym wrogiem puchacza (poza właścicielem ;) ) jest wilgoć.
OK są trasy w których nie ma cywilizacji i jesteśmy ,,skazani'' na namiot lub świadomie wybieramy ,,chmurkę''. Ale jeżeli jest możliwość noclegu zimą w miarę ogrzewanym pomieszczeniu to warto poświęcić te nawet 30 zł i raz na 2-3 dni tam zanocować. Nie mając możliwości podsuszenia puchacza musimy mieć świadomość, że będzie on konsekwentnie tracił co noc termikę. Po 3 nocach może być już niewystarczająca. Dlatego na zimę, jeżeli kogoś stać, kupuje się puchacze ,,na wyrost''. Nic nie da takiego przyrostu termiki w relacji waga/termika/cena niż 200 g ,,dodatkowego'' puchu. W ogólnej wadze plecaka ,,zimowego'' jest to wartość pomijalna.
Za to ,,uniwersalny'' 3 sezonowy śpiwór puchowy (taki 300-400 g puchu) powinien być odpowiednio szeroki i moim zdaniem nawet przydługi. Po to by podczas większości nocy móc się nim przykryć jak kołderką. I tylko w takim układzie jest sens kupowania ,,uniwersala''. Bo latem będzie za ciepły, a na nawet ,,polską'' zimę się nie nadaje.
Dla faceta na lato to tak od 125-200 g puchu (gdzie 125-150 to bez kaptura, a 150-200 g to z kapturem), a na ,,polską'' zimę to od 650- 700 g. I mam na myśli puch 850 cui, a w przypadku śpiworów letnich sporą szerokość w ramionach i nogach.
P.S. Moja ,,odwaga'' ma wymiar max 10 godzin. To czas w jakim powinienem wrócić po tzw. ,,telefonie''. Jak mówi powiedzonko - nie ma ludzi zdrowych - są tylko nie wszyscy przebadani.
Życzę zdrowia Tobie oraz Rodzinie
---
Edytowany: 2016-11-05 18:23:54