07-08-2012, 13:04
Jakieś 10 stron temu pytałem o śpiwór na Islandię dla zmarzlucha i wybrałem Pinguin Topas (z Primaloftem).
Teraz po powrocie mogę stwierdzić, że wybór był trafny do warunków. W miare bezwietrzne i ciepłe noce było ciepło bez zaciągania/zakładania kaptura(spałem w bieliźnie z długimi rękawami). Jak temperatura spadała do 2-4st to dochodził kaptur i zaciąganie go w nocy. Jak mocno wiało to nawet jak było dość ciepło to marzłem i trzeba było zakładać dodatkowo polar i czapkę, a dwa razy i spodnie.
17 nocy nie wywarło na śpiworze wrażenia.
Patrząc z perspektywy czasu puchówka też by dała radę choć pierwsze 3dni ciągle padało i trzeba byłoby dość dbać o to, żeby nie zamokła (przez mocny wiatr nam deszcz zacinał pod tropikiem i było trochę mokro). Jak nie padało, to rzeczywiście wszystko szybko wysychało na wietrze.
---
Edytowany: 2012-08-07 14:06:04
Teraz po powrocie mogę stwierdzić, że wybór był trafny do warunków. W miare bezwietrzne i ciepłe noce było ciepło bez zaciągania/zakładania kaptura(spałem w bieliźnie z długimi rękawami). Jak temperatura spadała do 2-4st to dochodził kaptur i zaciąganie go w nocy. Jak mocno wiało to nawet jak było dość ciepło to marzłem i trzeba było zakładać dodatkowo polar i czapkę, a dwa razy i spodnie.
17 nocy nie wywarło na śpiworze wrażenia.
Patrząc z perspektywy czasu puchówka też by dała radę choć pierwsze 3dni ciągle padało i trzeba byłoby dość dbać o to, żeby nie zamokła (przez mocny wiatr nam deszcz zacinał pod tropikiem i było trochę mokro). Jak nie padało, to rzeczywiście wszystko szybko wysychało na wietrze.
---
Edytowany: 2012-08-07 14:06:04