25-03-2007, 11:47
Pozwólcie, że zwrócę uwagę na jedno: problem zgromadzenia: wydzielanej przez organizm dotyczyć będzie i spiwora puchowego i syntetycznego. Przecież po śnie w kiepskich warunkach pogodowych, gdy nie ma możliwości choćby chwilowego wystawienia na słońce, po zapakowaniu śpiwora do pokrowca mamy identyczną sytuację. W spiworze puchowym skonensowana wilgoć zostanie ''spakowana'' razem ze śpiworem i tak samo będzie przy syntetyku. Różnica będzie wyniakać z konstrukcji włókien śpiwora ''sztucznego'' w stosunku do naturalnego i daje przewagę tym pierwszym.
jednak:
- od jakiegoś czasu szanujące się firmy stosujące puch wysokiej jakości stosują jego silikonizację co zwiękasz odponość na wilgoć.
- pytanie jak długi okres niepogody nam grozi. Po za miejscami gdzie jest premanentna niepogoda (klimat atlantycki - szkocja, orkady, i klimat typu 14 dni słonecznych w roku) co jakiś czas mamy wypogodzenie i to od naszej świadomości zależy czy wykorzystamy godzinę czy dwie na przesuszenie śpiwora czy to puchowego, czy syntetycznego.
Czytając te posty mozna odnieść wrażenie, że PanKracy przedstawia sztuczny puch w kategoraich leku na całe zło. Obawiam się ,że jest to przesada. U kamińskiego w relacji z wyprawy na biegun północny jest opis rozpruwania śpiwora ze sztucznego puchu i wyrywania z niego bryłek lodu (jest to do pewnego stopnia zaleta, chociaż prucie jednak szkodzi śpiworowi) .... Oznacza to dla mnie tyle, że są takie warunki, że i jedno i drugie ma prawo być zawodne. Dla mnie osobiście wazna jest świadomość użytkownika i BHP użycia śpiwora:
- zapezpieczenie przed zamoknięciem w trakcie transportu (solidny wodoszczelny wór i założenie, że ostatnią rzeczą jaką mamy prawo mieć mokrą jest śpiwór. Bardzo lubię widok ludzi wędrujących po Beskidach z przyczepionymi na zewnątrz śpiworami w firmowych pokrowcach).
- jeżeli startujemy wcześnie rano z biwaku (z przyczyn taktycznych) to w ciągu dnia w ramach przerwy na małe co nieco, śpiwór i tak podsuszamy w każdych nadarzających się do tego warunkach.
- jeżeli czeka nas długa wyprawa z majdanem na plecach kryterium wagi może być istotne i od naszej świadomości i doświadczenia zależy co się wybierze.
-wiedząc, że jedziemy w rejon wilgortny warto zainwestować w grzałkę katalityczną (szczególnie jeżeli będziemy korzystać z palnika beznynowego - włozona do spiwora poprawia komfort i daje więcej ciepła wolnego od wilgoci)
Podsumowując:
W swojej karierze turystycznej, trochę wspinaczkowej przerobiłem i puch i syntetyk. Suszyłem (nie swój) śpiwór puchowy przez dwa dni przy kominku, suszyłem też spiwór syntetyczny (swój). Parokrotnie bywałem kompletnie mokry natomiast zawsze starałem się dysponować suchym spiworem. Ostatnio wróciłem do lekkich spiworów puchowych ponieważ znudziło mi się dźwiganie.
A tu lektura dla dociekliwych:
http://www.expeditions.pl/?id=0302
http://www.expeditions.pl/?id=0301
http://www.golite.com/howto/backpackingd...aspx?d=194
-------------------------------------------
Pim
jednak:
- od jakiegoś czasu szanujące się firmy stosujące puch wysokiej jakości stosują jego silikonizację co zwiękasz odponość na wilgoć.
- pytanie jak długi okres niepogody nam grozi. Po za miejscami gdzie jest premanentna niepogoda (klimat atlantycki - szkocja, orkady, i klimat typu 14 dni słonecznych w roku) co jakiś czas mamy wypogodzenie i to od naszej świadomości zależy czy wykorzystamy godzinę czy dwie na przesuszenie śpiwora czy to puchowego, czy syntetycznego.
Czytając te posty mozna odnieść wrażenie, że PanKracy przedstawia sztuczny puch w kategoraich leku na całe zło. Obawiam się ,że jest to przesada. U kamińskiego w relacji z wyprawy na biegun północny jest opis rozpruwania śpiwora ze sztucznego puchu i wyrywania z niego bryłek lodu (jest to do pewnego stopnia zaleta, chociaż prucie jednak szkodzi śpiworowi) .... Oznacza to dla mnie tyle, że są takie warunki, że i jedno i drugie ma prawo być zawodne. Dla mnie osobiście wazna jest świadomość użytkownika i BHP użycia śpiwora:
- zapezpieczenie przed zamoknięciem w trakcie transportu (solidny wodoszczelny wór i założenie, że ostatnią rzeczą jaką mamy prawo mieć mokrą jest śpiwór. Bardzo lubię widok ludzi wędrujących po Beskidach z przyczepionymi na zewnątrz śpiworami w firmowych pokrowcach).
- jeżeli startujemy wcześnie rano z biwaku (z przyczyn taktycznych) to w ciągu dnia w ramach przerwy na małe co nieco, śpiwór i tak podsuszamy w każdych nadarzających się do tego warunkach.
- jeżeli czeka nas długa wyprawa z majdanem na plecach kryterium wagi może być istotne i od naszej świadomości i doświadczenia zależy co się wybierze.
-wiedząc, że jedziemy w rejon wilgortny warto zainwestować w grzałkę katalityczną (szczególnie jeżeli będziemy korzystać z palnika beznynowego - włozona do spiwora poprawia komfort i daje więcej ciepła wolnego od wilgoci)
Podsumowując:
W swojej karierze turystycznej, trochę wspinaczkowej przerobiłem i puch i syntetyk. Suszyłem (nie swój) śpiwór puchowy przez dwa dni przy kominku, suszyłem też spiwór syntetyczny (swój). Parokrotnie bywałem kompletnie mokry natomiast zawsze starałem się dysponować suchym spiworem. Ostatnio wróciłem do lekkich spiworów puchowych ponieważ znudziło mi się dźwiganie.
A tu lektura dla dociekliwych:
http://www.expeditions.pl/?id=0302
http://www.expeditions.pl/?id=0301
http://www.golite.com/howto/backpackingd...aspx?d=194
-------------------------------------------
Pim