24-03-2007, 13:27
i tu się ponownie mylisz. jak widać nigdy w takich warunkach nie byłeś jak np w Laponii, ponieważ w Polsce nigdy i nigdzie nie spotkasz się z tak wysoką wilgotnością jak tam przez ciągły okres czasu. poza tym jak sam piszesz- udało Ci się osuszyć śpiwór ciepłotą własnego ciała. a co potem- w trakcie noszenia go? przecież wilgotność jaka tam panuje jest stale na tak wysokim poziomie i nie ma możliwości, żeby nie przeniosło się to i nie odbiło na termice śpiwora nawet mimo chowania go w worki i inne akcesoria- po prostu nie ma szans go do końca dosuszyć. gwarantuję Ci, że po 4 dniach taki puchowy śpiwór będzie wymagał przynajmniej kilkunastogodzinnego suszenia w schronisku czy innym ciepłym pomieszczeniu. informacje te opieram na podstawie swoich wycieczek po krajach Skandynawii- nigdy więcej nie pojadę tam z puchem. nie na darmo też Skandynawowie robią najlepsze śpiwory syntetyczne. w Szkocji panuje średnia wilgotność na poziomie 87% sięgając nawet wspomnianych wcześniej 93%, a w Polsce średnia krajowa to ok 80%.