24-03-2007, 12:31
Ale dobrze zauważyłeś, ogromne mrozy. Dziewczyna jedzie w maju więc chyba ogromnych mrozów nie spotka, co najwyżej przygruntowy przymrozek w pojedynczy dzień (chyba że się mylę i tam nadal jest zima) ale i ten też nie będzie miał znaczenia gdyż jak wszystkim wiadomo w namiocie jest zawsze o kilka stopni cieplej przy zamkniętych wejściach.
Duża wilgotność ma znaczenie ale podczas mrozu. Wtedy to gdzieś wewnątrz śpiwora występuje ten nieszczęsny punkt wymrażania który powoduje przy tej wilgoci jej zdecydowane większe zeszronienie.
Osobiście mam dwa śpiwory puchowe i przespałem wiele nocy po sobie w opadach deszczu, mgle itd. Nie zauważyłem aby śpiwory nie nadawały się do użytku. Temperatura ciała wystarczała aby je osuszać w czasie snu.
Wobec powyższego nie widzę konieczności rezygnacji z puchu.
Duża wilgotność ma znaczenie ale podczas mrozu. Wtedy to gdzieś wewnątrz śpiwora występuje ten nieszczęsny punkt wymrażania który powoduje przy tej wilgoci jej zdecydowane większe zeszronienie.
Osobiście mam dwa śpiwory puchowe i przespałem wiele nocy po sobie w opadach deszczu, mgle itd. Nie zauważyłem aby śpiwory nie nadawały się do użytku. Temperatura ciała wystarczała aby je osuszać w czasie snu.
Wobec powyższego nie widzę konieczności rezygnacji z puchu.