28-02-2012, 18:14
Myślałem, aby napisać do w wątku o butach z membraną, ale wówczas mój teks byłby wyrwany z kontekstu. Więc tutaj, choć to raczej OT jest i może admini będą musieli przenosić.
Tak właśnie myślałem, że tylko te Scarpy Lite Trek.
To trochę o doświadczeniu.
Miałem wiele par butów bez membrany. Wszystkie buty jakich używałem w górach w latach 80-tych i 90-tych takie były. Również w ''erze nowożytnej'' miałem jakieś Asolo z pełnej skóry, czy też Scarpy Cumbre. Żona używała, jako butów letnich Mendli Borneo, które zmieniła na Asolo Atlantis - dużo lżejsze i mniej gorące w lecie.
Buty z membranami, które mam/miałem: Boreal Bulnes, Chiruca Rigida, Meindl AR 2.0, Meindl AR 3.1, Meindl Solo 3000, Meindl Himalaya, Scarpa Charmoz, Scarpa Freney XT (Jorasses), Asolo Atlantis, Lomer Everest i jako ciekawostka - Millet Everest.
W ŻADNYCH z nich nie pierdykła mi membrana, i nawet jeśli jest tak jak twierdzisz, że ona już po tygodniu się porwała, tylko ja o tym nie wiem, to żaden but nie przemaka/nie przemakał, choć na niektórych mało, a w innych żadnej nie ma skóry, którą mógłbym dobrze zaimpregnować. To jest fakt - nie mit.
Od lat wielką wagę przykładam do doboru buta do stopy. Nie tylko rozmiar, ale przede wszystkim dopasowanie w palcach, pięcie i na podbiciu. Teraz w żadnym bucie pięta mi nie lata, palce nie są uciskane i nigdzie nic się nie przeciera. Ostatnimi butami, w których przetarłem zapiętek były Bulnesy, ale w tym modelu Boreal ma szeroką piętę i stąd tyle narzekań na obcierania. Niestety nie zwracałem uwagi na takie szczegóły, kiedy kupowałem te buty. Za brak doświadczenia się płaci...po to, aby to doświadczenie nabyć.
Membrana nie jest klejona do skóry buta i nie pracuje razem z nią. Jest to rodzaj skarpety, punktowo mocowanej w bucie. Sama cienka membrana nie przenosi żadnych obciążeń, bo robi to materiał poliamidowy do którego jest ona laminowana. Wewnątrz są również inne warstwy chroniące membranę przed uszkodzeniami, co łatwo zobaczyć na przekrojach dostępnych w sieci. Nie pęka zginana tysiące razy tak samo, jak nie pęka skarpeta wewnątrz buta, choć ta - w przeciwieństwie do skarpety z membraną - nie jest wykonana z nylonu. Nie pęka membrana w rękawie kurtki, choć też przecież zginana jest notorycznie w marszu.
Stale mam 6 par butów do różnych zastosowań, ale z drugiej strony jestem w górach bardzo często i poruszam się tam bardzo szybko, na dużych dystansach, bo traktuję te wyjazdy jako formę treningu przed wyjazdami w góry wysokie. Buty dostają w kość, bo do tego są. Działają.
Ja wyleczyłem się z ciężkich butów, z grubej skóry. Zmieniłem Scarpy Cumbre na znacznie lżejsze, syntetyczne Freney XT. Scarpa Charmoz waży zaledwie 720 g. - mniej niż większość butów trekingowych - a przecież jest to but do półautomatów, którego wg. kategorii Mendla trzeba by zakwalifikować do kat.C. Można stąpać w ciężkich trepach po skale - można też przeskakiwać z kamienia na kamień w lekkich technicznych butach syntetycznych, poruszając się szybciej i z mniejszym wysiłkiem. Co kto woli. Jeśli but ma być lekki, dobrze wykonać go z syntetyków. Jeśli ma być wodoodporny, musi mieć wówczas membranę. Działa to w Mendlach AR i Scarpach które posiadam.
Kwestia oddychalności, to kolejny mit.
Żadne buty nie oddychają - w każdym bądź razie nie na tyle dobrze, aby odprowadzić tyle potu ile wytwarzają stopy w szybkim marszu. Jeśli już, to lepiej spisuje się materiał typu Cordura z membraną, niż podwójna warstwa grubej skóry. Przeprowadziłem nawet pewne doświadczenie w domu. Ale to już zupełnie nie temat do tego wątku i mi też nie chce się znowu rozpisywać o różnicach w paraprzepuszczlności i odczuciach, oraz wsiąkaniu potu w skórę.
Oczywiście nie piszę tego, aby Cebie przekonać do membran w butach. Dość długo chodzisz po górach, aby mieć swoje preferencje. Tak więc Ty masz swoje, ja mam swoje. Podobnie inni. Ty porostu strasznie często, niejako przy każdej okazji, starasz się przekonać wszystkich do swojej wizji buta górskiego, więc i ja się odezwałem, bo wydaje mi się, że akurat w dziedzinie membrany w bucie mam coś do powiedzenia, z powodu jakiegoś doświadczenia w używaniu takich butów. Ja - w przeciwieństwie do Ciebie - nie uważam, że moje poglądy to cała i niepodważalna prawda. To tylko moje doświadczenie i nie staram się przekonać wszystkich do jedynie słusznej drogi.
Wybór jest ogromny i potrzeby, oraz przekonania różne. Ja tylko apeluję o wyrażanie opinii na podstawie doświadczenia. Im mniej sloganów tym lepiej.
---
Edytowany: 2012-02-28 18:19:28
-------------------------------------------
cześć i czołem
Tak właśnie myślałem, że tylko te Scarpy Lite Trek.
To trochę o doświadczeniu.
Miałem wiele par butów bez membrany. Wszystkie buty jakich używałem w górach w latach 80-tych i 90-tych takie były. Również w ''erze nowożytnej'' miałem jakieś Asolo z pełnej skóry, czy też Scarpy Cumbre. Żona używała, jako butów letnich Mendli Borneo, które zmieniła na Asolo Atlantis - dużo lżejsze i mniej gorące w lecie.
Buty z membranami, które mam/miałem: Boreal Bulnes, Chiruca Rigida, Meindl AR 2.0, Meindl AR 3.1, Meindl Solo 3000, Meindl Himalaya, Scarpa Charmoz, Scarpa Freney XT (Jorasses), Asolo Atlantis, Lomer Everest i jako ciekawostka - Millet Everest.
W ŻADNYCH z nich nie pierdykła mi membrana, i nawet jeśli jest tak jak twierdzisz, że ona już po tygodniu się porwała, tylko ja o tym nie wiem, to żaden but nie przemaka/nie przemakał, choć na niektórych mało, a w innych żadnej nie ma skóry, którą mógłbym dobrze zaimpregnować. To jest fakt - nie mit.
Od lat wielką wagę przykładam do doboru buta do stopy. Nie tylko rozmiar, ale przede wszystkim dopasowanie w palcach, pięcie i na podbiciu. Teraz w żadnym bucie pięta mi nie lata, palce nie są uciskane i nigdzie nic się nie przeciera. Ostatnimi butami, w których przetarłem zapiętek były Bulnesy, ale w tym modelu Boreal ma szeroką piętę i stąd tyle narzekań na obcierania. Niestety nie zwracałem uwagi na takie szczegóły, kiedy kupowałem te buty. Za brak doświadczenia się płaci...po to, aby to doświadczenie nabyć.
Membrana nie jest klejona do skóry buta i nie pracuje razem z nią. Jest to rodzaj skarpety, punktowo mocowanej w bucie. Sama cienka membrana nie przenosi żadnych obciążeń, bo robi to materiał poliamidowy do którego jest ona laminowana. Wewnątrz są również inne warstwy chroniące membranę przed uszkodzeniami, co łatwo zobaczyć na przekrojach dostępnych w sieci. Nie pęka zginana tysiące razy tak samo, jak nie pęka skarpeta wewnątrz buta, choć ta - w przeciwieństwie do skarpety z membraną - nie jest wykonana z nylonu. Nie pęka membrana w rękawie kurtki, choć też przecież zginana jest notorycznie w marszu.
Stale mam 6 par butów do różnych zastosowań, ale z drugiej strony jestem w górach bardzo często i poruszam się tam bardzo szybko, na dużych dystansach, bo traktuję te wyjazdy jako formę treningu przed wyjazdami w góry wysokie. Buty dostają w kość, bo do tego są. Działają.
Ja wyleczyłem się z ciężkich butów, z grubej skóry. Zmieniłem Scarpy Cumbre na znacznie lżejsze, syntetyczne Freney XT. Scarpa Charmoz waży zaledwie 720 g. - mniej niż większość butów trekingowych - a przecież jest to but do półautomatów, którego wg. kategorii Mendla trzeba by zakwalifikować do kat.C. Można stąpać w ciężkich trepach po skale - można też przeskakiwać z kamienia na kamień w lekkich technicznych butach syntetycznych, poruszając się szybciej i z mniejszym wysiłkiem. Co kto woli. Jeśli but ma być lekki, dobrze wykonać go z syntetyków. Jeśli ma być wodoodporny, musi mieć wówczas membranę. Działa to w Mendlach AR i Scarpach które posiadam.
Kwestia oddychalności, to kolejny mit.
Żadne buty nie oddychają - w każdym bądź razie nie na tyle dobrze, aby odprowadzić tyle potu ile wytwarzają stopy w szybkim marszu. Jeśli już, to lepiej spisuje się materiał typu Cordura z membraną, niż podwójna warstwa grubej skóry. Przeprowadziłem nawet pewne doświadczenie w domu. Ale to już zupełnie nie temat do tego wątku i mi też nie chce się znowu rozpisywać o różnicach w paraprzepuszczlności i odczuciach, oraz wsiąkaniu potu w skórę.
Oczywiście nie piszę tego, aby Cebie przekonać do membran w butach. Dość długo chodzisz po górach, aby mieć swoje preferencje. Tak więc Ty masz swoje, ja mam swoje. Podobnie inni. Ty porostu strasznie często, niejako przy każdej okazji, starasz się przekonać wszystkich do swojej wizji buta górskiego, więc i ja się odezwałem, bo wydaje mi się, że akurat w dziedzinie membrany w bucie mam coś do powiedzenia, z powodu jakiegoś doświadczenia w używaniu takich butów. Ja - w przeciwieństwie do Ciebie - nie uważam, że moje poglądy to cała i niepodważalna prawda. To tylko moje doświadczenie i nie staram się przekonać wszystkich do jedynie słusznej drogi.
Wybór jest ogromny i potrzeby, oraz przekonania różne. Ja tylko apeluję o wyrażanie opinii na podstawie doświadczenia. Im mniej sloganów tym lepiej.
---
Edytowany: 2012-02-28 18:19:28
-------------------------------------------
cześć i czołem