16-01-2011, 19:33
Powoli jestem coraz bardziej na ''NIE'' dla Meindla :(. Byłem dziś na Baraniej Górze. Od schroniska idzie się po śniegu, lub po szlaku, po którym płynie rzeczka, oczywiście płyciutka, kamienista. Nigdzie nie wpadłem w jakąś kałuże, zwyczajnie śnieg, który jednak mokry był, leżąc czasem na czubkach butów (Vakum GTX) przemoczył je :( - lekko, ale przemoczył. Ja nie wiem, czy trafiłem na jakąś felerną parę czy jak? ktoś chyba na tym forum chwalił się, jak to Meindle przeszły test nie przemakania, podczas stania w wodzie. Nie wiem jak to wyglądało, ale słowa wyglądały zachęcająco do kupna obuwia tej firmy. A tu się okazuje, że spacer na Baranią Górę je przemoczył.
Sam nie wiem co o tym myśleć, ale tak się te firmę wychwala, że dziwna jest dla mnie sytuacja z moimi butami.
Chyba, że właściciele tych butów zwyczajnie nie chcą się przyznać, że wydali kupę kasy na jakość nie odpowiadającą tej cenie.
Sam już nie wiem, chyba głupieje, ale zawiodłem się.
Jakieś 2 lata temu w Trezetach za 350 zł wchodziłem na Pilsko podczas deszczu, mokra trawa, momentami buty w błocie po kostki i po wejściu na szczyt buty były w takim samym stanie, jak obecne Vakum GTX bo Baraniej Górze.
-------------------------------------------
...pokój ludziom dobrej woli...
Sam nie wiem co o tym myśleć, ale tak się te firmę wychwala, że dziwna jest dla mnie sytuacja z moimi butami.
Chyba, że właściciele tych butów zwyczajnie nie chcą się przyznać, że wydali kupę kasy na jakość nie odpowiadającą tej cenie.
Sam już nie wiem, chyba głupieje, ale zawiodłem się.
Jakieś 2 lata temu w Trezetach za 350 zł wchodziłem na Pilsko podczas deszczu, mokra trawa, momentami buty w błocie po kostki i po wejściu na szczyt buty były w takim samym stanie, jak obecne Vakum GTX bo Baraniej Górze.
-------------------------------------------
...pokój ludziom dobrej woli...