19-11-2007, 22:31
braavosi: liczysz te 200 Euro; po dzisiejszym kursie. Weź pod uwagę, że cena była ustalana rok temu i równie dobrze kurs Euro mógł pójść w górę. Co do wolnego rynku: idź to wytłumacz człowiekowi, który ma sklep w Warszawie, gdzie ceny lokali w centrach handlowych są wielokrotnie wyższe niż na Zachodzie, a siła nabywcza klienta kilkukrotnie mniejsza. To niestety jest błędne koło i ja tutaj nic nie zmienię.
Spineless: Ja tylko zacytowałem osobę, która projektuje buty w Meindlu. W butach z GTX (czyli w większości na rynku) producenci mają potężne obostrzenia dotyczące oddychalności buta. I ten otok gumowy to największa zmora. Chodząc w rakach doceniasz otok. Łażąc po Dolomitach również. Weź jednak pod uwagę, że 90% ludzi używa tych butów na spokojnych trasach, a otok to dla nich tylko i wyłącznie element designe'u.
Arni: My z Grube nie mamy nic wspólnego. To niemiecka firma, która współpracuje z Meindlem o wiele dłużej niż my. Poza tym, oni są takim samym pośrednikiem jak my. Gdybyśmy my sprzedawali buty bezpośrednio (nie przez sklepy), to śmiało mógłbym z nimi konkurować cenami. Weź pod uwagę jeszcze jedno: to my płacimy za reklamy, Movementsy (informator Meindla dodawany do gazet) i całe budowanie marki w Polsce.
Furry: kiedy w końcu ze sprzedaży Meindla zrezygnują sklepy stacjonarne, bo na marży 10% nikt utrzymać się nie zdoła, to wtedy będzie dziwna sytuacja. Nagle okaże się, że buty Meindla można tanio kupić w necie lub za granicą, ale niestety nie ma ich gdzie zobaczyć i zmierzyć.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja też bym wolał, żeby Engadiny kosztowały 300 złotych i żeby każdy mógł obie na nie pozwolić. Ale niestety w obecnej sytuacji rynkowej nie ma takiej możliwości.
Oj, władowałem się w straszny kanał. :-)
Pozdrawiam,
Jarek
---
Edytowany: 2007-11-19 22:36:02
Spineless: Ja tylko zacytowałem osobę, która projektuje buty w Meindlu. W butach z GTX (czyli w większości na rynku) producenci mają potężne obostrzenia dotyczące oddychalności buta. I ten otok gumowy to największa zmora. Chodząc w rakach doceniasz otok. Łażąc po Dolomitach również. Weź jednak pod uwagę, że 90% ludzi używa tych butów na spokojnych trasach, a otok to dla nich tylko i wyłącznie element designe'u.
Arni: My z Grube nie mamy nic wspólnego. To niemiecka firma, która współpracuje z Meindlem o wiele dłużej niż my. Poza tym, oni są takim samym pośrednikiem jak my. Gdybyśmy my sprzedawali buty bezpośrednio (nie przez sklepy), to śmiało mógłbym z nimi konkurować cenami. Weź pod uwagę jeszcze jedno: to my płacimy za reklamy, Movementsy (informator Meindla dodawany do gazet) i całe budowanie marki w Polsce.
Furry: kiedy w końcu ze sprzedaży Meindla zrezygnują sklepy stacjonarne, bo na marży 10% nikt utrzymać się nie zdoła, to wtedy będzie dziwna sytuacja. Nagle okaże się, że buty Meindla można tanio kupić w necie lub za granicą, ale niestety nie ma ich gdzie zobaczyć i zmierzyć.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja też bym wolał, żeby Engadiny kosztowały 300 złotych i żeby każdy mógł obie na nie pozwolić. Ale niestety w obecnej sytuacji rynkowej nie ma takiej możliwości.
Oj, władowałem się w straszny kanał. :-)
Pozdrawiam,
Jarek
---
Edytowany: 2007-11-19 22:36:02