30-01-2009, 21:02
No właśnie tak zakładam. Godzina to własnie tyle żeby przebić się przez cieższy teren, a potem w pelerynkę i do schronu albo na dół.
Tylko żeby to tę godzinkę wytrzymało, a nie przesiąkło po 10 minutach.
Tylko żeby to tę godzinkę wytrzymało, a nie przesiąkło po 10 minutach.