25-07-2008, 22:26
Ronin - jeśli nie odczuwasz braku softshela to przeznacz te pieniądze na inne uciechy.
Ja byłem w podobnej sytuacji
- w lecie jak się ruszył mocny wiatr nie wiedziałem co ubrać, polar gorąco i wieje, hardshel za gorąco
- jesienią, czy lekką zimą wszytsko było OK dopóki nie zaczęło wiać, sama bielizna czy z polarkiem było OK
- lekka mżawka i idziesz pod górę, bez hardshella mokro, z hardshellem mokro od potu i gorąco (ja mam alwikę 20/20)
Kupiłem TNFa Volta - nie za gruby i w lecie można założyć na koszulkę, nie wieje przez niego choć ruch powietrza pod nim jest wyczuwalny, świetnie oddycha, dosyć odporny na deszcz (1,5h na deszczu - nie przemókł choć zrobił się nieco cięższy - dłużej nie testowałem bo musiałem założyć hardshella - rozpadało się na dobre)
Jedyne co mi w nim niezbyt pasuje to brak kaptura który wymusza chodzenie po deszczu w innym nakryciu głowy. Ale z drugiej strony w softshellach kaptury wszywanie są w stójkę co powoduje duszenie delikwenta gdy ma zdjęty kaptur. Ale na wietrze czy deszczy byłby OK.
Ja wydanych pieniędzy nie żałuje, często w nim chodzę nawet po mieście. Gdybym nie kupił TNFa może kupił bym Hanah Tadeo, a może coś z Montane.
Polartec WindPro (i podobne pomysły) są dla mnie za ciepłe i zbyt przewiewne. Jest sens taką kurtkę kupić zamiast normalnego polara, aby w zimie móc chodzić bez hardshella jak nie wieje za bardzo. Chociaż ja mogę pod polar (na polar 200 to nie wejdzie) założyć tego Volta i też mi nie będzie dmuchać.
Idea zakupu bezmembranowego softshella była w moim przypadku strzałem w 10tkę.
Ja byłem w podobnej sytuacji
- w lecie jak się ruszył mocny wiatr nie wiedziałem co ubrać, polar gorąco i wieje, hardshel za gorąco
- jesienią, czy lekką zimą wszytsko było OK dopóki nie zaczęło wiać, sama bielizna czy z polarkiem było OK
- lekka mżawka i idziesz pod górę, bez hardshella mokro, z hardshellem mokro od potu i gorąco (ja mam alwikę 20/20)
Kupiłem TNFa Volta - nie za gruby i w lecie można założyć na koszulkę, nie wieje przez niego choć ruch powietrza pod nim jest wyczuwalny, świetnie oddycha, dosyć odporny na deszcz (1,5h na deszczu - nie przemókł choć zrobił się nieco cięższy - dłużej nie testowałem bo musiałem założyć hardshella - rozpadało się na dobre)
Jedyne co mi w nim niezbyt pasuje to brak kaptura który wymusza chodzenie po deszczu w innym nakryciu głowy. Ale z drugiej strony w softshellach kaptury wszywanie są w stójkę co powoduje duszenie delikwenta gdy ma zdjęty kaptur. Ale na wietrze czy deszczy byłby OK.
Ja wydanych pieniędzy nie żałuje, często w nim chodzę nawet po mieście. Gdybym nie kupił TNFa może kupił bym Hanah Tadeo, a może coś z Montane.
Polartec WindPro (i podobne pomysły) są dla mnie za ciepłe i zbyt przewiewne. Jest sens taką kurtkę kupić zamiast normalnego polara, aby w zimie móc chodzić bez hardshella jak nie wieje za bardzo. Chociaż ja mogę pod polar (na polar 200 to nie wejdzie) założyć tego Volta i też mi nie będzie dmuchać.
Idea zakupu bezmembranowego softshella była w moim przypadku strzałem w 10tkę.