21-02-2006, 16:16
Co do oryginalnej koncepcji soft shella Buffalo i jej wersji ewolucyjnych innych firm i tego, dlaczego nikt takich rzeczy u nas nie szyje.
Po postach dzika i Pima wspominanych powyżej zanurkowałem na jakiś czas w źródła i dokopałem się między innymi cyklu artykułów High Equipment Notes Andy'ego Kirkpatrick'a na www.Planetfear.com - linki do kilku z tych artykułów są wymienione w cytowanym poście Pima. Autor jest maniakiem tego rodzaju sprzętu i poleca go gdzie może. Jednocześnie zwraca uwagę na to, że ciuchy takie swoje zalety najlepiej prezentują w mokrym klimacie Albionu. Wg jego opinii jak i opinii kilku innych autorów na różnych stronkach wyspiarskich w góry typu alpejskiego - więc po części także i nasze Tatry - wystarczy sprzęt typu Windstopper (rozumiany jako rodzaj materiału). W górach tego rodzaju ważniejsza od oddychalności w mokrym klimacie i szybkiego schnięcia czy też w końcu grzania w stanie wilgotnym jest całkowita wiatroodporność. Klimat alpejski jest zimny i suchy, typowo kontynentalny w końcu - tutaj nie potrzeba wszystkich zalet koniecznych do komfortowej eksploatacji odzieży soft shellowej przydatnych w zamglonych i mokrych górach Szkocji zimą. A sam Windstopper zlaminowany z jakimś fleecem daje co najmniej podobny komfort cieplny do obszytego Pertexem microfleecu, jeżeli nie lepszy. W zimnym i suchym klimacie poza tym wszelkie wynalazki membranowe firmy Gore spisują się najlepiej. W kapiącym mżawką klimacie Szkocji niekoniecznie.
I taki humorystyczny akcent Kirkpatrick'a na koniec - sam się zresztą nad tym zastanawiałem - po jaką cholerę Gore tworząc Windstopper przylaminowało dający komfort termiczny miękki fleece na zewnątrz membrany stanowiącej ochronę przed wiatrem gdzie całe ciepłe powietrze może zostać spomiędzy włókien wywiane zanim wiatr się zatrzyma na membranie?
Na dole link do stronki z High Equipment Notes
-------------------------------------------
Beware The Rage Of A Berserker
Po postach dzika i Pima wspominanych powyżej zanurkowałem na jakiś czas w źródła i dokopałem się między innymi cyklu artykułów High Equipment Notes Andy'ego Kirkpatrick'a na www.Planetfear.com - linki do kilku z tych artykułów są wymienione w cytowanym poście Pima. Autor jest maniakiem tego rodzaju sprzętu i poleca go gdzie może. Jednocześnie zwraca uwagę na to, że ciuchy takie swoje zalety najlepiej prezentują w mokrym klimacie Albionu. Wg jego opinii jak i opinii kilku innych autorów na różnych stronkach wyspiarskich w góry typu alpejskiego - więc po części także i nasze Tatry - wystarczy sprzęt typu Windstopper (rozumiany jako rodzaj materiału). W górach tego rodzaju ważniejsza od oddychalności w mokrym klimacie i szybkiego schnięcia czy też w końcu grzania w stanie wilgotnym jest całkowita wiatroodporność. Klimat alpejski jest zimny i suchy, typowo kontynentalny w końcu - tutaj nie potrzeba wszystkich zalet koniecznych do komfortowej eksploatacji odzieży soft shellowej przydatnych w zamglonych i mokrych górach Szkocji zimą. A sam Windstopper zlaminowany z jakimś fleecem daje co najmniej podobny komfort cieplny do obszytego Pertexem microfleecu, jeżeli nie lepszy. W zimnym i suchym klimacie poza tym wszelkie wynalazki membranowe firmy Gore spisują się najlepiej. W kapiącym mżawką klimacie Szkocji niekoniecznie.
I taki humorystyczny akcent Kirkpatrick'a na koniec - sam się zresztą nad tym zastanawiałem - po jaką cholerę Gore tworząc Windstopper przylaminowało dający komfort termiczny miękki fleece na zewnątrz membrany stanowiącej ochronę przed wiatrem gdzie całe ciepłe powietrze może zostać spomiędzy włókien wywiane zanim wiatr się zatrzyma na membranie?
Na dole link do stronki z High Equipment Notes
-------------------------------------------
Beware The Rage Of A Berserker