30-06-2005, 09:33
Niestety nie znalazłem odpowiedniejszego miejsca na tą plątaninę słów ;-) CZekam na uwagi, mam nadzieję, że nie będzie problemów z ilością znaków.
Okulary korekcyjne w górach, w czasie słonecznej pogody.
Słowa te piszę pod wpływem własnych doświadczeń związanych z byciem ''okularnikiem'' i łazigórstwem, a także tego że ponoć mrużenie oczu jest niezdrowe, dla osób z wadą wzroku szczególnie.
Słowa ''szkło'' w odniesieniu do okularów są umowne- wg mojej opinii w górach bezpieczniejsze są jednak ''szkła'' z plastiku (poza tym, że są lżejsze)
Rozwiązanie 1. Okulary przyciemnione.
Rozwiązanie dobre tylko na słoneczne dni- szkła zabarwione są na stałe. Od właściciela wymaga posiadania przy sobie drugiej pary okularów- niebarwionych. Dlaczego? Postaw się na miejscu osoby z ''normalnymi'' okularami przeciwsłonecznymi: wchodzisz do schroniska, zdejmujesz okulary; zachodzi słońce- zdejmujesz okulary. Niby ok., ale wada wzroku robi swoje.
Rozwiązanie 2. Fotochrom.
Zacznijmy od tego co to jest ten ''fotochrom''? Mówiąc najprościej- Szkła ściemniają się samoczynnie pod wpływem światła słonecznego (co ciekawe: tylko słonecznego). Szkła takie nadają się na każdą pogodę- gdy słońce zachodzi, szkło traci barwę. Oko ma też zapewnioną ochronę przed promieniami UV dzięki filtrowi.
Rozwiązanie 3. Szkła kontaktowe i okulary przeciwsłoneczne.
Jeżeli zdecydujesz się na tą wersję to udaj się najpierw do swojego okulisty i zapytaj czy nie ma przypadkiem jakiś przeciwwskazań do tego, żebyś nosił soczewki (osobiście nie mogę...). Jeżeli możesz to teraz zostaje Ci wybrać soczewki- są takie, które ''rozpuszczają się'' po bodajże 24 godzinach, są takie, które się nie rozpuszczają. Różnica w cenie? Gdyby to przeliczyć to ta druga opcja wychodzi taniej.
O okularach przeciwsłonecznych rozwodzić chyba się nie trzeba? Powinny mieć filtr UV, bo inaczej oko bardziej cierpi niż miałoby być ''nagie''.
Rozwiązanie 4. Okulary z nakładkami
Zamotałem trochę. Chodzi o okulary, gdzie szkłem wewnętrznym jest szkło korekcyjne, a warstwą zewnętrzną jest szkło przyciemnione. Do niektórych oprawek można także otrzymać zewnętrzną nakładkę, którą zakłada się na okulary, aby je ściemnić (obecnie jest to przyczepiane na magnesach, kiedyś miało to jakieś dziwne uchwyty, które zasłaniały pole czynne, co uniemożliwia jednocześnie zastosowanie ich przy małych oprawkach). Takie rozwiązanie spotkałem tylko w jednych oprawkach sportowych, jednak szkło korekcyjne było tam gięte, co zmieniało jego właściwości korekcyjne. Podsumowywując: gra niewarta świeczki.
Rozwiązanie 5. Normalne szkła.
Jeżeli chcemy widzieć wszystko w niezmienionych kolorach i nie straszne nam mrużenie oczu (dla mnie dość uciążliwe) to można iść w góry nie zmieniając szkieł. Rozwiązanie jednak totalnie nienadające się na zimę- promienie słońca odbijające się od śniegu oślepiają jeszcze bardziej, a warto wiedzieć gdzie się stąpa.
Osobiście mam dwie pary okularów- fotochromatyczne, poniekąd jako przeciwsłoneczne i ''normalne'' szkła z plastyki, pokryte teflonem z warstwą antyrefleksyją. Tego pierwszego używam głównie w pogodne dni poza budynkami (chyba, że wchodzę na moment), nie tylko w górach. Tych drugich- w domu, w szkole.
Co daje teflon na szkle?
Szkło/plastik jest twardszy- trudniej go porysować.
Ile to kosztuje?
Okulary jak wiadomo tanią imprezą nie są. Za szkła fotochromatyczne zapłaciłem 70zł/para, za te drugie- 140zł. Pierwsze są szklane, marki Zeiss (cieńsze od normalnych), drugie to plastik, superlekki. A ile to może kosztować? Zależnie od wady i fanaberii klienta: od 70 do 1400 zł. (mowa o szkłach fotochromatycznych, cena za parę).
-------------------------------------------
Pozdawiam, Marek \\\'marcus075\\\' Karweta
Okulary korekcyjne w górach, w czasie słonecznej pogody.
Słowa te piszę pod wpływem własnych doświadczeń związanych z byciem ''okularnikiem'' i łazigórstwem, a także tego że ponoć mrużenie oczu jest niezdrowe, dla osób z wadą wzroku szczególnie.
Słowa ''szkło'' w odniesieniu do okularów są umowne- wg mojej opinii w górach bezpieczniejsze są jednak ''szkła'' z plastiku (poza tym, że są lżejsze)
Rozwiązanie 1. Okulary przyciemnione.
Rozwiązanie dobre tylko na słoneczne dni- szkła zabarwione są na stałe. Od właściciela wymaga posiadania przy sobie drugiej pary okularów- niebarwionych. Dlaczego? Postaw się na miejscu osoby z ''normalnymi'' okularami przeciwsłonecznymi: wchodzisz do schroniska, zdejmujesz okulary; zachodzi słońce- zdejmujesz okulary. Niby ok., ale wada wzroku robi swoje.
Rozwiązanie 2. Fotochrom.
Zacznijmy od tego co to jest ten ''fotochrom''? Mówiąc najprościej- Szkła ściemniają się samoczynnie pod wpływem światła słonecznego (co ciekawe: tylko słonecznego). Szkła takie nadają się na każdą pogodę- gdy słońce zachodzi, szkło traci barwę. Oko ma też zapewnioną ochronę przed promieniami UV dzięki filtrowi.
Rozwiązanie 3. Szkła kontaktowe i okulary przeciwsłoneczne.
Jeżeli zdecydujesz się na tą wersję to udaj się najpierw do swojego okulisty i zapytaj czy nie ma przypadkiem jakiś przeciwwskazań do tego, żebyś nosił soczewki (osobiście nie mogę...). Jeżeli możesz to teraz zostaje Ci wybrać soczewki- są takie, które ''rozpuszczają się'' po bodajże 24 godzinach, są takie, które się nie rozpuszczają. Różnica w cenie? Gdyby to przeliczyć to ta druga opcja wychodzi taniej.
O okularach przeciwsłonecznych rozwodzić chyba się nie trzeba? Powinny mieć filtr UV, bo inaczej oko bardziej cierpi niż miałoby być ''nagie''.
Rozwiązanie 4. Okulary z nakładkami
Zamotałem trochę. Chodzi o okulary, gdzie szkłem wewnętrznym jest szkło korekcyjne, a warstwą zewnętrzną jest szkło przyciemnione. Do niektórych oprawek można także otrzymać zewnętrzną nakładkę, którą zakłada się na okulary, aby je ściemnić (obecnie jest to przyczepiane na magnesach, kiedyś miało to jakieś dziwne uchwyty, które zasłaniały pole czynne, co uniemożliwia jednocześnie zastosowanie ich przy małych oprawkach). Takie rozwiązanie spotkałem tylko w jednych oprawkach sportowych, jednak szkło korekcyjne było tam gięte, co zmieniało jego właściwości korekcyjne. Podsumowywując: gra niewarta świeczki.
Rozwiązanie 5. Normalne szkła.
Jeżeli chcemy widzieć wszystko w niezmienionych kolorach i nie straszne nam mrużenie oczu (dla mnie dość uciążliwe) to można iść w góry nie zmieniając szkieł. Rozwiązanie jednak totalnie nienadające się na zimę- promienie słońca odbijające się od śniegu oślepiają jeszcze bardziej, a warto wiedzieć gdzie się stąpa.
Osobiście mam dwie pary okularów- fotochromatyczne, poniekąd jako przeciwsłoneczne i ''normalne'' szkła z plastyki, pokryte teflonem z warstwą antyrefleksyją. Tego pierwszego używam głównie w pogodne dni poza budynkami (chyba, że wchodzę na moment), nie tylko w górach. Tych drugich- w domu, w szkole.
Co daje teflon na szkle?
Szkło/plastik jest twardszy- trudniej go porysować.
Ile to kosztuje?
Okulary jak wiadomo tanią imprezą nie są. Za szkła fotochromatyczne zapłaciłem 70zł/para, za te drugie- 140zł. Pierwsze są szklane, marki Zeiss (cieńsze od normalnych), drugie to plastik, superlekki. A ile to może kosztować? Zależnie od wady i fanaberii klienta: od 70 do 1400 zł. (mowa o szkłach fotochromatycznych, cena za parę).
-------------------------------------------
Pozdawiam, Marek \\\'marcus075\\\' Karweta