26-04-2018, 22:33
Podpowiem, bo sam w minionym roku zmagałem się z kwestią alternatywy dla aparatu w telefonie. Z racji niewielkich wymagań postanowiłem poszukać czegoś do około 500 zł. Ostatecznie okazało się, że wymóg fotografowania bez lampy (np. ogrody zoologiczne) wymusił matrycę CMOS. Wybór był pomiędzy Canonami IXUS a Sony DSC-WX60. Wybrałem sony, zwłaszcza, że udało się znaleźć prawie nówkę za 200 zł.
Obecnie mam napstrykane tą małpką całkiem sporo zdjęć i mogę uczciwie stwierdzić - bije to na łeb wiele nowszych i droższych modeli. Ustępuje lustrzankom, ustępuje Lumixowi za ponad 2k, ale wszelkie takie marketowe pstrykacze na CCD do powiedzmy 700-800 zł zmiata. Prosta obsługa, wbudowana polskojęzyczna instrukcja, mega kompaktowe wymiary, niedrogie akumulatory (kompatybilne bodajże z jakąś starszą nokią), możliwość ładowania aku przez port micro-usb (czyli np. z powerbanku).
WX220 jest modelem wyżej - nieco więcej mpix (aczkolwiek przy tym samym rozmiarze matrycy), nieco większy zakres zoomu itd. Gorzej być nie powinno, a zapewne będzie trochę lepiej. Będąc w skalnym mieście w Czechach porównywaliśmy kilka aparatów, w tym te z Iphone'a 7. Sony radził sobie wyraźnie lepiej od nawet topowych telefonów, a tam, gdzie w grę wchodziło słabe światło, to powstawała przepaść. Zresztą tyczyło się to również zestawienia kompakt CMOS vs kompakt CCD.
Obecnie mam napstrykane tą małpką całkiem sporo zdjęć i mogę uczciwie stwierdzić - bije to na łeb wiele nowszych i droższych modeli. Ustępuje lustrzankom, ustępuje Lumixowi za ponad 2k, ale wszelkie takie marketowe pstrykacze na CCD do powiedzmy 700-800 zł zmiata. Prosta obsługa, wbudowana polskojęzyczna instrukcja, mega kompaktowe wymiary, niedrogie akumulatory (kompatybilne bodajże z jakąś starszą nokią), możliwość ładowania aku przez port micro-usb (czyli np. z powerbanku).
WX220 jest modelem wyżej - nieco więcej mpix (aczkolwiek przy tym samym rozmiarze matrycy), nieco większy zakres zoomu itd. Gorzej być nie powinno, a zapewne będzie trochę lepiej. Będąc w skalnym mieście w Czechach porównywaliśmy kilka aparatów, w tym te z Iphone'a 7. Sony radził sobie wyraźnie lepiej od nawet topowych telefonów, a tam, gdzie w grę wchodziło słabe światło, to powstawała przepaść. Zresztą tyczyło się to również zestawienia kompakt CMOS vs kompakt CCD.