10-01-2011, 12:03
Ja polecam tradycyjne starsze aparaty, są często niedoceniane współcześnie w zalewie cyfrowego badziewia. Ludzie tachają te pudła cyfrowe w góry wysoko, milion obiektywów a później w kluczowym momencie okazuję się że aparat zamókł, albo na mrozie padły baterie czy coś się zacięło. Jakiś czas temu przesiadłem się na analogowe starocie i jestem w nich zakochany. Nie ma mowy żeby Rolleiflex zamarzł - czysta mechanika, super jakośc obrazu, zero baterii, wyświetlaczy itp ... nie ma mowy żeby się zepsuł, a mechanicznie też jest chyba bardziej odporny na ew. uszkodzenia/puknięcia itp. Uwielbiam też dalmierzówki wczesne.