31-03-2005, 08:54
No tak... najtrudniej wymyślić rzeczy najprostrze...
Mam pytanie? jaki jest sens praktyczny cyfry/analogu z zoomem do 420 jak w opisywanych wyżej minoltach. Jeśli nie posiada stabilizacji obrazu to nieporuszone zdjęcie mamy przy około 1/500?
Jaka jest maksymalna blenda takiego obiektywu? 8/11/16? Czyli jeżeli matryca jest kiepska przy czułosciach powyżej 200 to w tym momencie jakie muszą panować warunki oświetleniowe by skorzystać z tego zoom-u? Oczywiście padnie odpowiedź statyw. Polecam Manfrotto np 190 pro i posiadanie niewolnika który będzie go nosił. Zawsze odnosiłem wrażenie, że zoomy do takich ogniskowych do czysty zabieg marketingowy, niepotrzebnie komplikujacy konstrukcję obiektywu. Łatwiej jest opracować zoom 3x, 4x niż 10x. Natomiast marketingowo ważne jest to kto ma dłuższego...zooma. Pamiętam korzystanie z manualnej 300-tki do Nikona i przy świetle 4.5 ma to sens ale przy 11???.
Może tylko się czepiam.
Pozdrawiam
Mam pytanie? jaki jest sens praktyczny cyfry/analogu z zoomem do 420 jak w opisywanych wyżej minoltach. Jeśli nie posiada stabilizacji obrazu to nieporuszone zdjęcie mamy przy około 1/500?
Jaka jest maksymalna blenda takiego obiektywu? 8/11/16? Czyli jeżeli matryca jest kiepska przy czułosciach powyżej 200 to w tym momencie jakie muszą panować warunki oświetleniowe by skorzystać z tego zoom-u? Oczywiście padnie odpowiedź statyw. Polecam Manfrotto np 190 pro i posiadanie niewolnika który będzie go nosił. Zawsze odnosiłem wrażenie, że zoomy do takich ogniskowych do czysty zabieg marketingowy, niepotrzebnie komplikujacy konstrukcję obiektywu. Łatwiej jest opracować zoom 3x, 4x niż 10x. Natomiast marketingowo ważne jest to kto ma dłuższego...zooma. Pamiętam korzystanie z manualnej 300-tki do Nikona i przy świetle 4.5 ma to sens ale przy 11???.
Może tylko się czepiam.
Pozdrawiam