21-08-2011, 22:18
Cóż... albo mało szeleszczące, albo wodoodporne - kompromisy tutaj są nieco trudne do osiągnięcia :P
Na deszcz to membrana, owszem, ECWCS I gen. to chyba najtańsza opcja, można jeszcze poszukać ''goretexów'' MVP armii brytyjskiej.
Zaś gdy nie pada, a coś trzeba na polar założyć, to jakakolwiek bawełniana bluza wojskowa, np. polski ripstop, albo amerykańskie BDU w woodlandzie, opcjonalnie brytyjski smock S95/S2000/S2005 (z poleceniem brytyjskich właśnie, z tego wszystkiego) - ochronią od wiatru, a się człowiek nie ugotuje, nie zapoci i szeleścić raczej nie będą.
Poza tym każdy z tych wymienionych przeze mnie ciuchów można założyć po prostu na t-shirt jak jest ciepło, a trzeba się czymś okryć (kamuflaż, ochrona przed krzaczorami, komarami, itp.). Tutaj z moich doświadczeń wynika, że brytyjskie kurtały są najbardziej praktyczne pod tym względem, użytkowałem je od lata po ostre zimowe mrozy.
---
Edytowany: 2011-08-21 23:20:01
Na deszcz to membrana, owszem, ECWCS I gen. to chyba najtańsza opcja, można jeszcze poszukać ''goretexów'' MVP armii brytyjskiej.
Zaś gdy nie pada, a coś trzeba na polar założyć, to jakakolwiek bawełniana bluza wojskowa, np. polski ripstop, albo amerykańskie BDU w woodlandzie, opcjonalnie brytyjski smock S95/S2000/S2005 (z poleceniem brytyjskich właśnie, z tego wszystkiego) - ochronią od wiatru, a się człowiek nie ugotuje, nie zapoci i szeleścić raczej nie będą.
Poza tym każdy z tych wymienionych przeze mnie ciuchów można założyć po prostu na t-shirt jak jest ciepło, a trzeba się czymś okryć (kamuflaż, ochrona przed krzaczorami, komarami, itp.). Tutaj z moich doświadczeń wynika, że brytyjskie kurtały są najbardziej praktyczne pod tym względem, użytkowałem je od lata po ostre zimowe mrozy.
---
Edytowany: 2011-08-21 23:20:01