17-08-2016, 18:47
Na test to mamy to rok. Ale wrażenia z użytkowania mogę zamieścić wcześniej. Będą uboższe o wytrzymałość w funkcji czasu, a co ma wyjść z plusów / minusów konstrukcyjnych, to już wychodzi i wyjdzie po kolejnych kilku, kilkunastu nocach.
Ten Namiot (NH CloudUp 2) trzeba traktować jako wygodna jedynka / awaryjna dwójka. Dla dwóch osób sugeruję rozważyć nabycie wersji trzyosobowej. Waga nadal jest korzystna, a przestrzeni przybywa.
Gdyby to był model autorski, to bym powiedział, że się nie wykazali. Ale że jest to kopia Big Agnes Fly Creek, to co było w oryginale - mamy w kopii.
Jedno wejście i jeden przedsionek to w ultralekkich konstrukcjach sposób na niską wagę. Dodając ''ficzery'' dodajemy masę, a wtedy można wziąć dużą trójkę z dwoma wejściami, no ale poniżej dwóch kilo to nie będzie...
Jednak niezależnie od wagi, ceny i czegotamjeszcze, z radością bym widział tu wentylację szczytową. To mały gabaryt i szybko można nachuchać do pełna ;-) A jak nie ma wiatru na zewnątrz, to wentylacji wtedy też brak.
Ale i tak uważam, że w tym namiocie minimalizm jest jeszcze akceptowalny, choć już idzie po krawędzi.
Co cieszy, to dobra jakość wykonania, - zwłaszcza stelaża. Sypialnia też OK, zamki chodzą zadziwiająco dobrze, nad tropikiem bym się podoktoryzował zwłaszcza w kwestii odciągów, a także separacji od sypialni. Śledziki są w sam raz, z pętelkami, a dodatkowa podłoga albo jako zabezpieczenie głównej, albo jako podłoga do stawiania tropiku bez sypialni.
Jak na kopię, to wyszło dobrze i tanio.
Niech teraz Big Agnes poprawi konstrukcję, doda wentylację u góry, NH to skopiuje i będzie miodzio. Ale mały zostanie, bo z założenia ma być mały. I lekki. I taki na mój rozmiar :D
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.pl :)
Ten Namiot (NH CloudUp 2) trzeba traktować jako wygodna jedynka / awaryjna dwójka. Dla dwóch osób sugeruję rozważyć nabycie wersji trzyosobowej. Waga nadal jest korzystna, a przestrzeni przybywa.
Gdyby to był model autorski, to bym powiedział, że się nie wykazali. Ale że jest to kopia Big Agnes Fly Creek, to co było w oryginale - mamy w kopii.
Jedno wejście i jeden przedsionek to w ultralekkich konstrukcjach sposób na niską wagę. Dodając ''ficzery'' dodajemy masę, a wtedy można wziąć dużą trójkę z dwoma wejściami, no ale poniżej dwóch kilo to nie będzie...
Jednak niezależnie od wagi, ceny i czegotamjeszcze, z radością bym widział tu wentylację szczytową. To mały gabaryt i szybko można nachuchać do pełna ;-) A jak nie ma wiatru na zewnątrz, to wentylacji wtedy też brak.
Ale i tak uważam, że w tym namiocie minimalizm jest jeszcze akceptowalny, choć już idzie po krawędzi.
Co cieszy, to dobra jakość wykonania, - zwłaszcza stelaża. Sypialnia też OK, zamki chodzą zadziwiająco dobrze, nad tropikiem bym się podoktoryzował zwłaszcza w kwestii odciągów, a także separacji od sypialni. Śledziki są w sam raz, z pętelkami, a dodatkowa podłoga albo jako zabezpieczenie głównej, albo jako podłoga do stawiania tropiku bez sypialni.
Jak na kopię, to wyszło dobrze i tanio.
Niech teraz Big Agnes poprawi konstrukcję, doda wentylację u góry, NH to skopiuje i będzie miodzio. Ale mały zostanie, bo z założenia ma być mały. I lekki. I taki na mój rozmiar :D
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.pl :)