02-10-2015, 21:00
[guote]marceli:
...Czyli ten LuxeOutdoor Firefly będzie pewniejszy od NatureHike?[/quote]
Nie używałem LuxeOutdoor, to nic nie rzeknę. Ale co do NatureHike'a to mogę coś skrobnąć. To ja pisałem o tym felerze tropika w 3-os. NH. Tamten namiot zwróciłem do sprzedawcy i kupiłem 2-os. Po testach w ogródku (a przed zaplanowaną wyprawą) stwierdziliśmy z moją ładniejszą połówką, że troszku nam ciasno. I ponownie zakupiłem trójkę. Przez przeszło miesiąc była nam schronieniem podczas przemierzania Norwegii. Dała radę - nawet w Trondheim, kiedy szalało tornado a my byliśmy smagani jego ogonem. Przyznam, że zwieracze prawie mi wtedy puściły... Co do namiotu - nic się nie porwało, nie połamało i nas nie zalało. Jednak małe straty ponieśliśmy. Przedni, większy (czyli od strony wejścia) pałąk stelaża wygiął się nieco. Nie jestem pewien ale chyba jeszcze wtedy nie robiliśmy odciągów... Siła wiatru z boku kierowała namiot ku jego osi a on tej osi się kłaniał. No i w sumie na koniec tak trochę został, jakby mu w krzyżu stęknęło :D
Nie próbowałem nic prostować, bo był to początek naszej wyprawy. Mimo wygiętych elementów namiot rozkładał się (i składał) bez problemów, rurki stelaża gładko się łączyły a cały stelaż mieścił się w swoim worku tak samo jak na początku. Zresztą - możecie ocenić sami:
1. namiot z tropikiem bez naciągów (noce przed tornadem)
2. ... które powoli pręży muskuły, by przywołać nas do porządku...
3. i... po mustrze już... - co prawda wyjątkowo wtedy bez naciągów (bo pod dachem, gdzie tropik niepotrzebny raczej się wydaje). Widoczny jest ten przedni pałąk, który ucierpiał ale nic mu nie brakuje. Jak widać jest w całkiem niezłej kondycji ;D
---
Edytowany: 2015-10-02 22:11:43
-------------------------------------------
--may the Force be with us--
...Czyli ten LuxeOutdoor Firefly będzie pewniejszy od NatureHike?[/quote]
Nie używałem LuxeOutdoor, to nic nie rzeknę. Ale co do NatureHike'a to mogę coś skrobnąć. To ja pisałem o tym felerze tropika w 3-os. NH. Tamten namiot zwróciłem do sprzedawcy i kupiłem 2-os. Po testach w ogródku (a przed zaplanowaną wyprawą) stwierdziliśmy z moją ładniejszą połówką, że troszku nam ciasno. I ponownie zakupiłem trójkę. Przez przeszło miesiąc była nam schronieniem podczas przemierzania Norwegii. Dała radę - nawet w Trondheim, kiedy szalało tornado a my byliśmy smagani jego ogonem. Przyznam, że zwieracze prawie mi wtedy puściły... Co do namiotu - nic się nie porwało, nie połamało i nas nie zalało. Jednak małe straty ponieśliśmy. Przedni, większy (czyli od strony wejścia) pałąk stelaża wygiął się nieco. Nie jestem pewien ale chyba jeszcze wtedy nie robiliśmy odciągów... Siła wiatru z boku kierowała namiot ku jego osi a on tej osi się kłaniał. No i w sumie na koniec tak trochę został, jakby mu w krzyżu stęknęło :D
Nie próbowałem nic prostować, bo był to początek naszej wyprawy. Mimo wygiętych elementów namiot rozkładał się (i składał) bez problemów, rurki stelaża gładko się łączyły a cały stelaż mieścił się w swoim worku tak samo jak na początku. Zresztą - możecie ocenić sami:
1. namiot z tropikiem bez naciągów (noce przed tornadem)
2. ... które powoli pręży muskuły, by przywołać nas do porządku...
3. i... po mustrze już... - co prawda wyjątkowo wtedy bez naciągów (bo pod dachem, gdzie tropik niepotrzebny raczej się wydaje). Widoczny jest ten przedni pałąk, który ucierpiał ale nic mu nie brakuje. Jak widać jest w całkiem niezłej kondycji ;D
---
Edytowany: 2015-10-02 22:11:43
-------------------------------------------
--may the Force be with us--