03-01-2020, 09:11
Sted
1. problem z podchodzeniem może wynikać z jeszcze jednej sprawy. Narty w fabryce są ciągnięte smarem chroniącym ślizgi przed utlenianiem. Może być, że ta warstwa utrudnia pracę łuski.
2. Krótsza narta raczej będzie pracowała pod obciążeniem gorzej, tak przynajmniej na logikę. tak się wydaje. Zegnij dłuższy i krótszy kij o tej samej grubości. Który łatwiej podda się zginaniu? A waga podawana przy długościach raczej dotyczy wyporności a nie łatwości pracy deski.
3. Ja zaczynałem od rzeszowskich lasów i pierwszego dnia miałem problem z pokonaniem niewielkiej górki na samej łusce. Nie czułem się zbyt pewnie. Musiałem jodełkować.
4. Uderzyłeś w wysokie C. Narty to nie rakiety. Wymagają nieco więcej poświęconego czasu na opanowanie techniki. Jak ci pisał Pim najlepiej byłoby zadekować się gdzieś stacjonarnie i parę dni poświęcić na zabawę i wyczucie tematu bez wielkiego garbu. Tak, żeby nastawić się na wywrotki, śnieg w gaciach i obite 4 litery. Trochę w taki sposób jak dzieciaki jeżdżą na sankach. Po prostu daj sobie trochę luzu i zacznij się cieszyć nowym gadżetem, a potem dopiero stawiaj sobie ambitne cele.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/
1. problem z podchodzeniem może wynikać z jeszcze jednej sprawy. Narty w fabryce są ciągnięte smarem chroniącym ślizgi przed utlenianiem. Może być, że ta warstwa utrudnia pracę łuski.
2. Krótsza narta raczej będzie pracowała pod obciążeniem gorzej, tak przynajmniej na logikę. tak się wydaje. Zegnij dłuższy i krótszy kij o tej samej grubości. Który łatwiej podda się zginaniu? A waga podawana przy długościach raczej dotyczy wyporności a nie łatwości pracy deski.
3. Ja zaczynałem od rzeszowskich lasów i pierwszego dnia miałem problem z pokonaniem niewielkiej górki na samej łusce. Nie czułem się zbyt pewnie. Musiałem jodełkować.
4. Uderzyłeś w wysokie C. Narty to nie rakiety. Wymagają nieco więcej poświęconego czasu na opanowanie techniki. Jak ci pisał Pim najlepiej byłoby zadekować się gdzieś stacjonarnie i parę dni poświęcić na zabawę i wyczucie tematu bez wielkiego garbu. Tak, żeby nastawić się na wywrotki, śnieg w gaciach i obite 4 litery. Trochę w taki sposób jak dzieciaki jeżdżą na sankach. Po prostu daj sobie trochę luzu i zacznij się cieszyć nowym gadżetem, a potem dopiero stawiaj sobie ambitne cele.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/