02-01-2020, 21:28
Niestety są takie chwile w życiu że trzeba przyznać się do porażki i przyjąć to z dobrodziejstwem losu. Dziś był mój pierwszy dzień na nartach BC i z przykrością muszę powiedzieć że temat nie zagrał tak jak trzeba. To może mało powiedziane ale jest gorzej niż gorzej. Niestety ale okazało się że coś z nartami jest chyba nie tak, nie działa w nich ten opór przy podchodzeniu i jak jest małe nachylenie to nawet kroka do przodu nie mogłem zrobić, tak się ślizgałem w miejscu. Zwyczajnie łuska nie wydaje i prawdopodobnie jest zbyt duża komora która pod wpływem zbyt małej wagi nie dociska do podłoża. Cały mój ciężar z plecakiem wynosił 85 kg przy długości narty 180cm. Wcześniej żadnego testu z dociśnięciem kartki przez nartę nie robiłem, możliwe że długość 170 cm byłaby lepsza i ten nacisk byłby konkretny. I żeby nie było to było minimalne nachylenie a nie żadne podejście konkretne. Nie byłem w stanie praktycznie po prostej trasie zrobić ślizgu do przodu czy to na dziewiczym śniegu czy przedeptanym. Wydaje mi się również że sztywność buta kategorii C jest zbyt duża i czułem jakby te nogi były zabetonowane. Jedynym wyjściem byłyby foki ale to chyba półśrodek i nie o to chodzi. Ewentualnie mogę sobie kamieni dorzucić do plecaka 😁 No nic to chyba sprzedam je w okazyjnej cenie bo szkoda żeby miały się kurzyć. To byłoby na tyle z tej przygody i na razie pogodzę się z rakietami 😒 ehhhh a miało być tak pięknie 😭
Ps. Beskid Sądecki w Rytrze śniegu brak, od Cyrli w stronę Hali Łabowskiej super warun zimowy ☺️
Ps. Beskid Sądecki w Rytrze śniegu brak, od Cyrli w stronę Hali Łabowskiej super warun zimowy ☺️