27-11-2011, 20:54
Rok temu zrobiliśmy w Gorcach z kumplem coś w rodzaju porównania.On przywdział swoje wypasione toury jako że i takich narciarzy wcześniej tam spotykaliśmy a ja biegówki.
Efekt był taki, że on raczej człapał, a ja śmigałem :) Oczywiście na co stromszych zjazdach zostawiał mnie daleko w tyle, ale znowu tak dużo tego nie było i suma sumarum to ja w schronisku zamawiałem obiad ''dla kolegi który zara dojdzie''.
Efekt był taki, że on raczej człapał, a ja śmigałem :) Oczywiście na co stromszych zjazdach zostawiał mnie daleko w tyle, ale znowu tak dużo tego nie było i suma sumarum to ja w schronisku zamawiałem obiad ''dla kolegi który zara dojdzie''.