12-12-2007, 18:03
Sądzę, że parafina uniwerslana do zakonserwowania i nasmarowania ślizgu była by w sam raz dla uspokojenia ''roztrzęsionego klienta'' ;-).
A ciągnąc dalej temat precyzji montażu to z tego co wiem:
- dla nart ''amatorskich'' serwisy zazwyczaj przyjmują srodek ciężkości oznaczany fabrycznie.
- dla narty wyczynowej każdorazowo wyznacza się go indywidualnie dla każdej narty.
A na dokładność montażu pewnie jest jakiś normatyw. Przypomina mi się dyskusja z przerażonym klientem, który chciał rozbierać wylane słupy żelbetowe ponieważ rozstaw był o 1 cm mniejszy niż w projekcie i długo mu wykonawca tłumaczył, że jest to wartość dopuszczalna wg. Polskiej Normy.
Pomysł z żądaniem zadośćuczynienia jest jak najlepszy i go popieram.
-------------------------------------------
Pim
A ciągnąc dalej temat precyzji montażu to z tego co wiem:
- dla nart ''amatorskich'' serwisy zazwyczaj przyjmują srodek ciężkości oznaczany fabrycznie.
- dla narty wyczynowej każdorazowo wyznacza się go indywidualnie dla każdej narty.
A na dokładność montażu pewnie jest jakiś normatyw. Przypomina mi się dyskusja z przerażonym klientem, który chciał rozbierać wylane słupy żelbetowe ponieważ rozstaw był o 1 cm mniejszy niż w projekcie i długo mu wykonawca tłumaczył, że jest to wartość dopuszczalna wg. Polskiej Normy.
Pomysł z żądaniem zadośćuczynienia jest jak najlepszy i go popieram.
-------------------------------------------
Pim