16-08-2007, 07:18
Ostatni sezon to miedzy innmi przykre wspomnienia związane z nartami z allegro. Otóż wytrzymały dwa sezony a ostatnio powidziały pas i się złamały (no dobra ja złamałem) - najpierw jedną później drugą na jednej wycieczce.
Parę tygodni później kolega łamie czub najeżdżając na zlodowaciałą bryłę śniegu. Wspólna cecha nartek => tani (<100 zł) zakup na allegro.
Wniosek: nie ma sensu kupować; (czy na allegro czy gdziekolwiek indziej) sprzętu z wczesnych lat 80 tłuczonego w niemieckich lub austriackich wypożyczalniach, przechowywanego w niewiadomo jakich warunkach i przywiezionego przez naszych handlarzy.
W rezultacie te wszystkie katastrofy miały też pozytywny skutek, bo kupiłem sobie całkiem niezłe nartki z ubiegłorocznej kolekcji fiszera po dobrej cenie (oczywiście na allegro :D)
Parę tygodni później kolega łamie czub najeżdżając na zlodowaciałą bryłę śniegu. Wspólna cecha nartek => tani (<100 zł) zakup na allegro.
Wniosek: nie ma sensu kupować; (czy na allegro czy gdziekolwiek indziej) sprzętu z wczesnych lat 80 tłuczonego w niemieckich lub austriackich wypożyczalniach, przechowywanego w niewiadomo jakich warunkach i przywiezionego przez naszych handlarzy.
W rezultacie te wszystkie katastrofy miały też pozytywny skutek, bo kupiłem sobie całkiem niezłe nartki z ubiegłorocznej kolekcji fiszera po dobrej cenie (oczywiście na allegro :D)