13-02-2007, 00:29
sol -> właśnie wróciłem z pracy i widzę że nie muszę już dokładnie odpisywać bo już kupiłeś, więc wiesz za ile i jak jest z rozmiarem butów. Kupiłem tam gdzie Ty. Natomiast co do reszty to może się komuś przyda:
1) Alpiny 1550 chyba można jednak brać numer większe. Ja normalnie noszę 42 i jak założyłem taki but to jednak był na styk (z grubsza skarpetką, albo wkładką byłoby za ciasno). 43 ma trochę luzu ale jest ok. Jak początkowo poprosiłem o 43 to sprzedawca od razu zasugerował przymierzenie 44 więc faktycznie coś ta numeracja musi być zawyżona.
2) Narty - pewnie że świetne - tylko ja na poważne ostatni raz biegałem jakieś 22 lata temu - to były inne czasy. Miałem wtedy takie drewniane narty długości 2,05 (dość szerokie, bez krawędzi) które smarowałem i które niosły moje ówczesne 60kg i ok 165 cm jak wszyscy diabli. Nart z łuską nigdy nie miałem na nogach więc nie mam porównania. Natomiast teraz zasady doboru nart są jakieś inne więc uwierzyłem sprzedawcy (podając swoje parametry). Gdzieś też wyczytałem że te Madshusy to należy brać max 5 cm powyżej wzrostu. Generalnie jeździ się ok choć mogłoby być szybciej dlatego rozważałem smarowanie (na poślizg oczywiście).
3) oglądałem też węższy model Madshusów - Voss -też mają stalowe krawędzie na całej długości (opisy czasami podają, że 3/4).
4) A na razie to drepczę w Warszawie w Kampinosie. Z zimy i śniegu w Warszawie trzeba się cieszyć. We Wrocławiu skąd właśnie wróciłem jest też pięknie tylko że zielono i tego białego czegoś nawet 0.5 cm nie ma.
-------------------------------------------
nemo
1) Alpiny 1550 chyba można jednak brać numer większe. Ja normalnie noszę 42 i jak założyłem taki but to jednak był na styk (z grubsza skarpetką, albo wkładką byłoby za ciasno). 43 ma trochę luzu ale jest ok. Jak początkowo poprosiłem o 43 to sprzedawca od razu zasugerował przymierzenie 44 więc faktycznie coś ta numeracja musi być zawyżona.
2) Narty - pewnie że świetne - tylko ja na poważne ostatni raz biegałem jakieś 22 lata temu - to były inne czasy. Miałem wtedy takie drewniane narty długości 2,05 (dość szerokie, bez krawędzi) które smarowałem i które niosły moje ówczesne 60kg i ok 165 cm jak wszyscy diabli. Nart z łuską nigdy nie miałem na nogach więc nie mam porównania. Natomiast teraz zasady doboru nart są jakieś inne więc uwierzyłem sprzedawcy (podając swoje parametry). Gdzieś też wyczytałem że te Madshusy to należy brać max 5 cm powyżej wzrostu. Generalnie jeździ się ok choć mogłoby być szybciej dlatego rozważałem smarowanie (na poślizg oczywiście).
3) oglądałem też węższy model Madshusów - Voss -też mają stalowe krawędzie na całej długości (opisy czasami podają, że 3/4).
4) A na razie to drepczę w Warszawie w Kampinosie. Z zimy i śniegu w Warszawie trzeba się cieszyć. We Wrocławiu skąd właśnie wróciłem jest też pięknie tylko że zielono i tego białego czegoś nawet 0.5 cm nie ma.
-------------------------------------------
nemo