11-03-2006, 02:39
Witam,
zajrzalam tu przypadkiem, ale moze sie szybko wypowiem:
~Ja1, raffi, problem zjazdu po waskiej glebokiej sciezce to rzeczywiscie problem i na BC.
Ostatnio zjezdzalam z Baraniej Gory na -- przepraszam -- skiturach, glebkim (ponad pol metra chyba) wyzlobieniem szerokim na okolo 40 cm. Z boku zaspy i drzewa, to byla jedyna mozliwosc. Plugiem sie nie dalo, za wasko. Hamowalam wiec rozpychajac narty na zewnatrz, dociskajac do bokow wyzlobienia. Probowalam hamowania kijkami (doswiadczenie z biegowek, czyli kijki skrzyzowane miedzy nogi), ale kiepsko szlo. Na bardziej miekkim sniegu to zazwyczaj dzialalo.
Jak nie ma tak glebokich wyzlebien, to mozna jedna narte obok, po glebokim sniegu.
A co do innego tematu, ubrania, to skad tyle warst sugerowanych do nakladania? Ja tak do -15 mam warstwe termoaktywna na cale cialo, na gore polar 100, potem gore, lepszy na gore, gorszy na dol. Polar 200 w plecaku na postoje. Skarpety do kolan (welna, coolmaxow tez nie lubie, ale jedne wewnetrzne zakladam), jak za goraco, to opuszczam do kostek. No i porzadna czapka i szalik. W takim ubraniu tylko w rece bywa
mi zimno.
Kiedys nie lubilam tych ''plastikow'' i nosilam kombinacje welny i bawelny, bylo taniej, nie bylam mokra, ale musialam na okraglo cos zdejmowac i nakladac, zeby sie nie przegrzac albo nie zmarznac. Ubranie niewiele kosztowalo, ale tez duzego komfortu nie dawalo, cos za cos i co kto woli.
pozdrawiam.
zajrzalam tu przypadkiem, ale moze sie szybko wypowiem:
~Ja1, raffi, problem zjazdu po waskiej glebokiej sciezce to rzeczywiscie problem i na BC.
Ostatnio zjezdzalam z Baraniej Gory na -- przepraszam -- skiturach, glebkim (ponad pol metra chyba) wyzlobieniem szerokim na okolo 40 cm. Z boku zaspy i drzewa, to byla jedyna mozliwosc. Plugiem sie nie dalo, za wasko. Hamowalam wiec rozpychajac narty na zewnatrz, dociskajac do bokow wyzlobienia. Probowalam hamowania kijkami (doswiadczenie z biegowek, czyli kijki skrzyzowane miedzy nogi), ale kiepsko szlo. Na bardziej miekkim sniegu to zazwyczaj dzialalo.
Jak nie ma tak glebokich wyzlebien, to mozna jedna narte obok, po glebokim sniegu.
A co do innego tematu, ubrania, to skad tyle warst sugerowanych do nakladania? Ja tak do -15 mam warstwe termoaktywna na cale cialo, na gore polar 100, potem gore, lepszy na gore, gorszy na dol. Polar 200 w plecaku na postoje. Skarpety do kolan (welna, coolmaxow tez nie lubie, ale jedne wewnetrzne zakladam), jak za goraco, to opuszczam do kostek. No i porzadna czapka i szalik. W takim ubraniu tylko w rece bywa
mi zimno.
Kiedys nie lubilam tych ''plastikow'' i nosilam kombinacje welny i bawelny, bylo taniej, nie bylam mokra, ale musialam na okraglo cos zdejmowac i nakladac, zeby sie nie przegrzac albo nie zmarznac. Ubranie niewiele kosztowalo, ale tez duzego komfortu nie dawalo, cos za cos i co kto woli.
pozdrawiam.