22-01-2006, 11:19
Średnica nie musi być dramatycznie mniejsza. Większy problem to grożba przewiercenia narty, jeśli nie ma się odpowiedniego wiertła. Ja sobie odmierzałem długość śruby (np. 13mm) i na wiertło nakładałem odpowiednio przycięty twardy korek z wina, tak że długość wystającego z niej wiertła odpowiadała długości wkręta.
Jeżeli masz drewniane narty, to oczywiście możesz bawić się w gwintowanie, ale po zwykłym wkręceniu śruby predzej czy póżniej po prostu wylecą.
Wykręć otwory o odpowiedniej średnicy, WYPEŁNIJ JE OPIŁKAMI I WIÓRAMI Z WIERCENIA, NAPAKUJ DO DZIURY DOBREGO KLEJU DO DREWNA I TWORZYW SZTUCZNYCH, nałóż wiązanie i wkręć śruby. Odczekaj przynajmniej 12 h i atakuj śniegi.
Patent sprawdzony i zalecany zresztą np.na szablonach montażowych Rotofelli.
Jeżeli masz drewniane narty, to oczywiście możesz bawić się w gwintowanie, ale po zwykłym wkręceniu śruby predzej czy póżniej po prostu wylecą.
Wykręć otwory o odpowiedniej średnicy, WYPEŁNIJ JE OPIŁKAMI I WIÓRAMI Z WIERCENIA, NAPAKUJ DO DZIURY DOBREGO KLEJU DO DREWNA I TWORZYW SZTUCZNYCH, nałóż wiązanie i wkręć śruby. Odczekaj przynajmniej 12 h i atakuj śniegi.
Patent sprawdzony i zalecany zresztą np.na szablonach montażowych Rotofelli.