12-11-2005, 22:07
Aha, jesze 2 rzeczy.
Po pierwsze - od pewnego czasu w Polsce zaczyna pojawiać się sprzęt telemarkowy. Jest to dość specyficzna technika zjazdu, u nas szalenie mało popularna. Od lat pojawiają się nieliczne modele nart i wiązań, głównie w ''Podróżniku'', ale ta zabawa nie należy do tanich. Oczywiście nie namawiam nikogo do ćwiczenia tej formy zjazdu - z ciężkim plecakiem to samobójstwo i tylko Norwegowie to potrafią. Niemniej wiązania te są dużo odpornirjsze na zniszczenie niż śladowe Rotefelli lub Salomona. Używają ich z tego względu polarnicy - Marek Kamiński kupował taki sprzęt od nas ;-). Są niezłe, jeśli chodzi o wielogodzinne człapanie po płaskim.
Po drugie - polecam patent który sam stosuję. Dysponuję butami z mocowaniami na raki półautomaty z przodu i z tyłu. Wpinam do nich wiązanie turowe Marker Tour(typ podobny do Silvretta 300, 400 i 404), używając kijów biegowych. Używane narty z wiązaniami kupiłem za 300 zł. Nie jest do do końca bezpieczne, gdyż na ostrzejszych skrętach i przy wywrotkach można wypiąc but, a w skrajnym przypadku - wyrwać podeszwę. Poza tym sprzęt turowy jest cięższy od porównywalnych gabarytów śladowego, choć jest wytrzymalszy, bo przeznaczony do zjazdów. Jeśli masz odpowiednie buty można rozważyć i ten wariant.
Jeśli jesteś z Warszawy zajrzyj do Podróżnika - jest tam kilku kompetentnych kolesi. Na początek nie kupuj, ale rozeznaj się w sprzęcie i cenach.
bcFan: ''Dlaczego nie powinno skoro Rottefella takie produkuje i zaleca stosowanie ich z nartami o profilu 44-45mm ? Przecież buty i tak wystają poza narty o kilka centymetrów.''
PRAWIE ZAWSZE wiązanie wystaje poza nartę, zwłaszcza w wąski8ch biegówkach.
Po pierwsze - od pewnego czasu w Polsce zaczyna pojawiać się sprzęt telemarkowy. Jest to dość specyficzna technika zjazdu, u nas szalenie mało popularna. Od lat pojawiają się nieliczne modele nart i wiązań, głównie w ''Podróżniku'', ale ta zabawa nie należy do tanich. Oczywiście nie namawiam nikogo do ćwiczenia tej formy zjazdu - z ciężkim plecakiem to samobójstwo i tylko Norwegowie to potrafią. Niemniej wiązania te są dużo odpornirjsze na zniszczenie niż śladowe Rotefelli lub Salomona. Używają ich z tego względu polarnicy - Marek Kamiński kupował taki sprzęt od nas ;-). Są niezłe, jeśli chodzi o wielogodzinne człapanie po płaskim.
Po drugie - polecam patent który sam stosuję. Dysponuję butami z mocowaniami na raki półautomaty z przodu i z tyłu. Wpinam do nich wiązanie turowe Marker Tour(typ podobny do Silvretta 300, 400 i 404), używając kijów biegowych. Używane narty z wiązaniami kupiłem za 300 zł. Nie jest do do końca bezpieczne, gdyż na ostrzejszych skrętach i przy wywrotkach można wypiąc but, a w skrajnym przypadku - wyrwać podeszwę. Poza tym sprzęt turowy jest cięższy od porównywalnych gabarytów śladowego, choć jest wytrzymalszy, bo przeznaczony do zjazdów. Jeśli masz odpowiednie buty można rozważyć i ten wariant.
Jeśli jesteś z Warszawy zajrzyj do Podróżnika - jest tam kilku kompetentnych kolesi. Na początek nie kupuj, ale rozeznaj się w sprzęcie i cenach.
bcFan: ''Dlaczego nie powinno skoro Rottefella takie produkuje i zaleca stosowanie ich z nartami o profilu 44-45mm ? Przecież buty i tak wystają poza narty o kilka centymetrów.''
PRAWIE ZAWSZE wiązanie wystaje poza nartę, zwłaszcza w wąski8ch biegówkach.
-
https://lukaszsupergan.com/
Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
https://lukaszsupergan.com/
Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/