04-02-2005, 12:18
No właśnie, co z nimi zamierzasz robić? Pierwsze, ''łyżwa'' pięknie wygląda na relacjach z zawodów ale jest możliwa tylko na przygotowanych, równych trasach; przez las w kopnym śniegu tylko ''klasyk''. Z kolei jeśli włóczęga po lesie, to zastanów się raczej nad śladowymi - szersze, solidniejsze, także buty bardziej zabezpieczają nogi. Biegówki są z natury wąskie i brak im ''wyporności'' - zapadają się pod pierwszą warstwę zmrożonego śniegu i wtedy kryształki lodu rżną but [żaden tego długo nie wytrzyma]; przy zjeździe można zaryć w nawet znikomą zaspę i już podpierasz się nosem... pomyśl. Co do sprzętu to były kiedyś za psie pieniądze Germiny - do nauki w sam raz, bo nie żal [sam ich jeszcze używam w podlejszych warunkach, kiedy szkoda Fischerów]. Szkoda że umarł ''import ze Wschodu'', przywozili tu profesjonalny sprzęt który dostawali dla klubów sportowych. Wiązania Rotefella są świetne, ich konstrukcja umożliwia założenie stuptutów [stabilizowana jest tylko pięta, a w rozwiązaniach typowo sportowych ''płetwa'' idzie pod całą podeszwą]. Buty - tylko nowe, dla siebie, firm mnóstwo, ja chwalę sobie dobre i niezbyt drogie Alpiny [Słowenia].
Wiele śniegu za kołnierzem - w lesie nieuniknione...
Wiele śniegu za kołnierzem - w lesie nieuniknione...