Gapcio!
Problem szeroki na doktorat...;-)
Upraszczając do minimum, do takiej wersji zupełnie bazowej:
1. Podstawowe smarowidło do użycia na trasie np. Toko express pocket. Proste, nie kłopotliwe.
2. Wersja bardziej zaawansowana: Toko Irox - to jest spray i wgrzewa się go żelazkiem, ale można też korkiem. Całkiem wygodne rozwiązanie.
3. Toko express blocx - kostka smaru, wcierasz w ślizg i traktujesz korkiem, wcierając w ślizg.
4. Zakładam, że masz narty z łuską. By się śnieg do łuski nie kleił warto ją potraktować sprayem: toko Grip and Glide (można go używać też na całą nartę! I to jest najprostrze rozwiązanie.).
5. Raz na jakiś czas do serwisu, by położyli smar. Zawsze po sezonie tak by narta czekała na kolejny sezon nasmarowana.
Dalej to zabawa z żelazkiem.
Większość tych smarów jest High Fluoro, lub Low Fluoro. Do zastosowań wycieczkowych, rekraacji, Low Fluoro, czy wręcz smary bez fluorowe są wystarczające. Chyba, że bawimy się w "profisizm" i poprawiamy życiówki.....
Podaję Toko, bo z niego korzystam od lat. Ale to samo ma: Holmenkoll, Swix, i kilka innych firm.
Jest obecnie sporo produktów upraszczających smarowanie. A smarować warto.
Problem szeroki na doktorat...;-)
Upraszczając do minimum, do takiej wersji zupełnie bazowej:
1. Podstawowe smarowidło do użycia na trasie np. Toko express pocket. Proste, nie kłopotliwe.
2. Wersja bardziej zaawansowana: Toko Irox - to jest spray i wgrzewa się go żelazkiem, ale można też korkiem. Całkiem wygodne rozwiązanie.
3. Toko express blocx - kostka smaru, wcierasz w ślizg i traktujesz korkiem, wcierając w ślizg.
4. Zakładam, że masz narty z łuską. By się śnieg do łuski nie kleił warto ją potraktować sprayem: toko Grip and Glide (można go używać też na całą nartę! I to jest najprostrze rozwiązanie.).
5. Raz na jakiś czas do serwisu, by położyli smar. Zawsze po sezonie tak by narta czekała na kolejny sezon nasmarowana.
Dalej to zabawa z żelazkiem.
Większość tych smarów jest High Fluoro, lub Low Fluoro. Do zastosowań wycieczkowych, rekraacji, Low Fluoro, czy wręcz smary bez fluorowe są wystarczające. Chyba, że bawimy się w "profisizm" i poprawiamy życiówki.....
Podaję Toko, bo z niego korzystam od lat. Ale to samo ma: Holmenkoll, Swix, i kilka innych firm.
Jest obecnie sporo produktów upraszczających smarowanie. A smarować warto.