06-08-2017, 13:42
sharp
Po namyśle zaryzykowałem i cały plecak poszedł do automatu (pralka ładowana od góry, otwór wsadowy niezbyt szeroki, było trochę trudno - szczęście, że żona w pracy bo by zemdlała chyba.
Listwy stelaża są ze sprężystej stali malowanej na czarno. Farba na dolnej krawędzi gdzieniegdzie odprysnęła i metal zaczyna lekko korodować.
Ze względu na swoją budowę plecak zbiera sporo brudu, zwłaszcza między poduszkami biodrowymi a stelażem i tyłem worka. Bardzo trudno go usunąć, stąd decyzja o praniu w pralce. Po praniu ręcznym ciężko byłoby go wykręcić ;-)
Po praniu całość wgląda nieźle i nie śmierdzi!, choć dawny Natalex (cordura) potraktowany podobnie wyglądał po praniu jak nówka.
PS W dolnej częśći gdzie lądują najcięższe przedmioty widoczne ubytki membrany (?) na wewnętrznej stronie worka (po praniu widoczne coś w rodzaju obłażącej skóry jak po opalaniu)
Po namyśle zaryzykowałem i cały plecak poszedł do automatu (pralka ładowana od góry, otwór wsadowy niezbyt szeroki, było trochę trudno - szczęście, że żona w pracy bo by zemdlała chyba.
Listwy stelaża są ze sprężystej stali malowanej na czarno. Farba na dolnej krawędzi gdzieniegdzie odprysnęła i metal zaczyna lekko korodować.
Ze względu na swoją budowę plecak zbiera sporo brudu, zwłaszcza między poduszkami biodrowymi a stelażem i tyłem worka. Bardzo trudno go usunąć, stąd decyzja o praniu w pralce. Po praniu ręcznym ciężko byłoby go wykręcić ;-)
Po praniu całość wgląda nieźle i nie śmierdzi!, choć dawny Natalex (cordura) potraktowany podobnie wyglądał po praniu jak nówka.
PS W dolnej częśći gdzie lądują najcięższe przedmioty widoczne ubytki membrany (?) na wewnętrznej stronie worka (po praniu widoczne coś w rodzaju obłażącej skóry jak po opalaniu)