09-05-2007, 09:05
biku=>
Buty za 600zł kupuje się, aby chodzić w nich po górach, a nie w mieście.
Buty te muszą mieć odpowiednio twardą i przyczepną podeszwę, bo są kamulce - ostre i często śliskie, jest śnieg, często zmrożony.
Muszą buty być ''nieprzemakalne'', bo śnieg jest mokry, niekiedy pada deszcz, albo musisz przejść przez strumyk.
Muszą takie buty ''oddychać'', bo nosisz je kilka, kilkanaście godzin, maszerując, wspinając się intensywnie, a mokra stopa równa się np. odmrożeniu.
Cholweka musi dobrze usztywniać kostkę, no bo te kamulce są.
Skóra musi być na tyle twarda i wytrzymała, aby chronić stopę przed uderzeniami o skałę, otarciami o gałęzie.
Czasami przypiąć trzeba do butów raki.
Hi-teci za 120 zł niestety nie zapewniają takich ''luksusów''.
No i niektórzy, np. ja - chodzą, a raczej jeżdżą w góry bardzo często, praktycznie w każdy weekend, każdy urlop, każdy wolny dzień. Poprostu mają taką pasję.
A na co mamy wydawać pieniądze jak nie na swoje pasje? :)
Buty za 600zł kupuje się, aby chodzić w nich po górach, a nie w mieście.
Buty te muszą mieć odpowiednio twardą i przyczepną podeszwę, bo są kamulce - ostre i często śliskie, jest śnieg, często zmrożony.
Muszą buty być ''nieprzemakalne'', bo śnieg jest mokry, niekiedy pada deszcz, albo musisz przejść przez strumyk.
Muszą takie buty ''oddychać'', bo nosisz je kilka, kilkanaście godzin, maszerując, wspinając się intensywnie, a mokra stopa równa się np. odmrożeniu.
Cholweka musi dobrze usztywniać kostkę, no bo te kamulce są.
Skóra musi być na tyle twarda i wytrzymała, aby chronić stopę przed uderzeniami o skałę, otarciami o gałęzie.
Czasami przypiąć trzeba do butów raki.
Hi-teci za 120 zł niestety nie zapewniają takich ''luksusów''.
No i niektórzy, np. ja - chodzą, a raczej jeżdżą w góry bardzo często, praktycznie w każdy weekend, każdy urlop, każdy wolny dzień. Poprostu mają taką pasję.
A na co mamy wydawać pieniądze jak nie na swoje pasje? :)