27-11-2005, 14:18
Właśnie w sobotę sprawdziłem swoje ascenty na śniegu... po całodniowej wędrówce z łabowej do muszyny (przez hale łabowską i wierchomlę) buty były suche jakbym nie wychodził w nich z domu... a śniegu delikatnie mówiac było w cholerę (często powyżej kolan). Poza tym szedłem w zupełnie nowych butach i mimo to nie dorobiłem się żadnych otarć czy bąbli.
I to by było jak na razie tyle. Jak mi ''zajdą za skórę'' to dam znać :-)
pzdr
-------------------------------------------
yacek
I to by było jak na razie tyle. Jak mi ''zajdą za skórę'' to dam znać :-)
pzdr
-------------------------------------------
yacek