15-09-2008, 20:45
Witajcie,
na wstępie uwaga dla nielubiących czytać długawych wywodów
poniższy tekst jest objętościowo niemały (jak na moje możliwości) i może wydać się ździebko nudnawy
ale do rzeczy
ostatnio zakupiłem na alledrogo (bodajże nazwijmy to w alledrogowej filli sklepu skalnik tak mi to przynajmniej wygląda po nicku) Tatonkę Hot &Cold Stuff 0,7l z korkiem zakręcanym rzecz jasna. Co najdziwniejsze na alledrogo toto kosztowalo 59 z przesyłką, a na www Skalnik'a cosik chyba 75zł + przesyłka.
Jakiś tam swój cel marketingowy pewnie w tym mają, ale nie o tym rzecz, to tak tylko tytułem nawijki.
Pełen obaw po przeczytaniu całego wątku o termosach z duszą na ramieniu odbierałem paczkę by po chwili zalać termos wrzątkiem tak na ok. 1-2 minutki na rozgrzewkę i potem zalać go do pełna na małe testowanko w warunkach domowych.
Oto wynik (nie posiadałem pod ręką termometru więc wyniki są wyłącznie orientacyjne przeprowadzone organoleptycznie przy pomocy mojego aparatu gębowego):
Termos stał sobie w temperaturze pokojowej tak na oko ok. 20-22 stopnie Celsyjusza.
po ok. 12 godz. od zalania: temperatura wody pozwalała bez problemu zaparzyć herbatę ekspresową.
po następnych 12h: jak dla mnie woda była wciąż za gorąca aby ją bezpośrednio po nalaniu z termosu do kubka pić
po kolejnych 12 h (czyli zusamen do kupy 36 h od zalania) : woda była wciąż dosyć poważnie ciepła (herbatka o takiej temperaturze IMHO posiadałaby wciąż właściwości rozgrzewające (bez dodatków C2H5OH pod różnymi postaciami :) rzecz jasna).
Podobnie rzecz się miała w warunkach terenowych.
Będąc w schronisku i planując wyjście wcześnie rano bez dostępu do wrzątku o tak barbarzyńsko wczesnej porze dla niektórych zaparzyłem herbatkę w termosie wieczorem (ok. 20:00) coby rozpocząć spożywanie następnego dnia.
Temp. powietrza też coś pewnie w okolicach 20-25 st. C i następnego dnia (czyli ok. 24 h po zaparzeniu) herbatka była za gorąca (jak dla mnie powtarzam) aby ją wypić ''duszkiem'' tak od razu po nalaniu do kubka.
Po owych wydarzeniach stwierdzam, że termos ten nawet za bardzo właściwościami termicznymi nie odbiega od posiadanego termosu z wkładem szklanym.
Konkludując z czystym sumieniem mogę polecić ów wyrób.... chyba, że (zawsze jest jakieś ''ale, albo chyba , że'')
..... jakość zależy od przypadku i wyjątkowo mnie akurat trafił się udany egzemplarz.
A jak to jest z powtarzalnością wyników dla różnych egzemplarzy tego samego producenta, niestety nie umiem powiedzieć i nawet nie mam zamiaru na ten temat gdybać, jednakże wiedziony informacjami zasięgniętymi z tegoż wątku oraz wynikiem finansowym (czyt. korzystna cena do domniemywanej wtedy jeszcze jakości) dokonałem takiego właśnie wyboru.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
domwar
na wstępie uwaga dla nielubiących czytać długawych wywodów
poniższy tekst jest objętościowo niemały (jak na moje możliwości) i może wydać się ździebko nudnawy
ale do rzeczy
ostatnio zakupiłem na alledrogo (bodajże nazwijmy to w alledrogowej filli sklepu skalnik tak mi to przynajmniej wygląda po nicku) Tatonkę Hot &Cold Stuff 0,7l z korkiem zakręcanym rzecz jasna. Co najdziwniejsze na alledrogo toto kosztowalo 59 z przesyłką, a na www Skalnik'a cosik chyba 75zł + przesyłka.
Jakiś tam swój cel marketingowy pewnie w tym mają, ale nie o tym rzecz, to tak tylko tytułem nawijki.
Pełen obaw po przeczytaniu całego wątku o termosach z duszą na ramieniu odbierałem paczkę by po chwili zalać termos wrzątkiem tak na ok. 1-2 minutki na rozgrzewkę i potem zalać go do pełna na małe testowanko w warunkach domowych.
Oto wynik (nie posiadałem pod ręką termometru więc wyniki są wyłącznie orientacyjne przeprowadzone organoleptycznie przy pomocy mojego aparatu gębowego):
Termos stał sobie w temperaturze pokojowej tak na oko ok. 20-22 stopnie Celsyjusza.
po ok. 12 godz. od zalania: temperatura wody pozwalała bez problemu zaparzyć herbatę ekspresową.
po następnych 12h: jak dla mnie woda była wciąż za gorąca aby ją bezpośrednio po nalaniu z termosu do kubka pić
po kolejnych 12 h (czyli zusamen do kupy 36 h od zalania) : woda była wciąż dosyć poważnie ciepła (herbatka o takiej temperaturze IMHO posiadałaby wciąż właściwości rozgrzewające (bez dodatków C2H5OH pod różnymi postaciami :) rzecz jasna).
Podobnie rzecz się miała w warunkach terenowych.
Będąc w schronisku i planując wyjście wcześnie rano bez dostępu do wrzątku o tak barbarzyńsko wczesnej porze dla niektórych zaparzyłem herbatkę w termosie wieczorem (ok. 20:00) coby rozpocząć spożywanie następnego dnia.
Temp. powietrza też coś pewnie w okolicach 20-25 st. C i następnego dnia (czyli ok. 24 h po zaparzeniu) herbatka była za gorąca (jak dla mnie powtarzam) aby ją wypić ''duszkiem'' tak od razu po nalaniu do kubka.
Po owych wydarzeniach stwierdzam, że termos ten nawet za bardzo właściwościami termicznymi nie odbiega od posiadanego termosu z wkładem szklanym.
Konkludując z czystym sumieniem mogę polecić ów wyrób.... chyba, że (zawsze jest jakieś ''ale, albo chyba , że'')
..... jakość zależy od przypadku i wyjątkowo mnie akurat trafił się udany egzemplarz.
A jak to jest z powtarzalnością wyników dla różnych egzemplarzy tego samego producenta, niestety nie umiem powiedzieć i nawet nie mam zamiaru na ten temat gdybać, jednakże wiedziony informacjami zasięgniętymi z tegoż wątku oraz wynikiem finansowym (czyt. korzystna cena do domniemywanej wtedy jeszcze jakości) dokonałem takiego właśnie wyboru.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
domwar