02-12-2019, 15:14
Pazday
Po długich poszukiwaniach spodni jesień-wiosna zdecydowałam się w końcu na Milo Tacul. Kupiłam w ciemno przez internet. Jeszcze ich nie testowałam, ale zapowiadają się bardzo ok. To taki średni softshell, nie będzie się nadawał na cieplejsze dni, ale już na mróz z bielizną termoaktywną jak najbardziej.
Ja do tej pory chodziłam przez prawie cały rok w cieniutkich spodniach z odpinanymi nogawkami z Decathlonu, ewentualnie zakładałam getry jak było koło zera. W śniegi i mróz brałam zwykle spodnie narciarskie (ze stuptutami nie było nawet wiochy :-)). Ale w zimie to chodzę tylko po Beskidach. Czas było coś zmienić, stąd wybór tych Milo Tacul. W lecie będę dalej zasuwac w tych cienkich z Decathlona.
Co do spodni narciarskich, to ja mam jakieś zwykle z supermarketu firmy Outhorn i dają radę juz z 10 lat.
Po długich poszukiwaniach spodni jesień-wiosna zdecydowałam się w końcu na Milo Tacul. Kupiłam w ciemno przez internet. Jeszcze ich nie testowałam, ale zapowiadają się bardzo ok. To taki średni softshell, nie będzie się nadawał na cieplejsze dni, ale już na mróz z bielizną termoaktywną jak najbardziej.
Ja do tej pory chodziłam przez prawie cały rok w cieniutkich spodniach z odpinanymi nogawkami z Decathlonu, ewentualnie zakładałam getry jak było koło zera. W śniegi i mróz brałam zwykle spodnie narciarskie (ze stuptutami nie było nawet wiochy :-)). Ale w zimie to chodzę tylko po Beskidach. Czas było coś zmienić, stąd wybór tych Milo Tacul. W lecie będę dalej zasuwac w tych cienkich z Decathlona.
Co do spodni narciarskich, to ja mam jakieś zwykle z supermarketu firmy Outhorn i dają radę juz z 10 lat.