25-11-2019, 11:25
Ja mam naukę jazdy na nartach na świeżo więc się wypowiem. Uczyłam się jeździć 3 lata temu w softshellach z Decathlonu, które są też moimi zimowymi spodniami outdorowymi, bo takie już miałam. 200 zł zdaje się za nie zapłaciłam, czwarty sezon już mi służą, nie widać zużycia. Pod spód zakładam w zależności od temperatury albo nic (jak na plusie) albo legginsy merino lasting 240g (do -10) albo legginsy z Power Stretch Pro z Kwarka, jak było poniżej -10. Na początku nauki strasznie się pociłam i przegrzewałam nawet przy niskich temperaturach, chyba z nerwów i z powodu kiepskiej techniki, więc po pół godzinki legginsy zdejmowałam w toalecie razem z polarem :D Cienki softshell był bardzo spoko na stoku, na wyciągu lekko marzłam. Teraz jeżdżę już lepiej i juz się tak nie przegrzewam, zakupiłam ocieplane spodnie z Lidla, bo na wyciągu dają lepszy komfort termiczny.