19-05-2019, 14:35
Jako użytkownik od ok 4 lat spodni Milo Brenta napiszę jakie mają zady i walety 😉 Materiał jest wręcz pancerny i chyba nie do zdarcia. Ten suwak na dole i gumka kompletnie do niczego nie potrzebna i tylko doprowadzało mnie to do szału, przecież to nie spodnie skiturowe więc sam siebie pytam po co mi to było. To już lepiej wziąć model Milo Tucal bez tych bajerów. Pancerność na kolanach i dupie. Jeśli ktoś nie biwakuje to po co mu ta pancerność. 90 % gorołazów nie potrzebuje tego. Te spodnie są trochę za ciepłe na ciepłą wiosnę i lato, mozna się zagotować. Nie są w żadnym stopniu wododporne za to szybko schną. Mają dużo kieszeni i suwaków. Mnie to w zupełności nie potrzebne, wystarczyłyby dwie kieszenie bez suwaków ale rozumiem że nie którzy lubią być survivalowcami z wypchanymi kieszeniami. I tu dla mnie element najwazniejszy jako osobnika chodzącego z ciezkim plecakiem od schroniska do schroniska. Ja uzywam pasów biodrowych na biodrach a nie na pępku jak niektórzy. Milo ma szlufki na wyskosći kosci biodrowych, Dodatkowo gumkę w pasie tam gdzie kości biodrowe w formie harmonijki która się fałduje.Oczywiście ma to na celu łatwiejsze dobranie rozmiarówki przez wielu użytkowników. To wszystko jednak powoduje że czuję straszny dyskomfort i czasami ból kiedy dociska mnie pas biodrowy. Jestem normalnej budowy ciała i nie posiadam dodatkowej ochronnej naturalnej warstwy w tym miejscu 😁 Jeśli chodzi o pancerność Milo na tak, jeśli wygoda i funkcjonalnośc to ja jestem na nie. Przesiadłem się na Arcteryx Lefroy. 50 zł droższe od Brenty ale panel w pasie idealnie prosty bez udziwnień. Ale jak piszę każdy sam musi wiedzieć czego potrzebuje.