26-01-2013, 19:01
Witam wszystkich,
Szukam spodni trekingowych na wiosnę i jesień. Spodnie stretchowe, szybkoschnące, fajnie jakby miały warstwę DWR.
Do wykorzystania w zimniejsze letnie dni, jesień i wiosnę, w zimie z dodatkowymi gatkami termo. Przeznaczenie to treking (głównie polskie góry, może Rumunia, niższe partie Alp), oraz codzienna jazda na rowerze (do pracy czy do sklepu).
Ostatnie kilka dni spędziłem na przymierzeniu wszystkiego co znalazłem w sklepach we Wrocławiu i w ten sposób wytypowałem kilka modeli:
1. HiMoutain Mudir (mierzyłem rozmiar M, ogólnie ok poza tym że w udzie trochę za bardzo opina na starcie, musiałbym porównać XL czy będzie szersza w udach, ale w innych miejscach niekoniecznie)
2. Marmot Scree (mierzyłem M, ok z wyjątkiem tego że opinają mnie na udach, rozmiar większy wisi na mnie jak worek)
3. Columbia Maxtrail Pant (wąskie w udach, brak kieszeni na udzie)
4. Jack Wolfskin Activate Pants Men (wszystko ok z wyjątkiem ud)
5. Millet Outdoor Pant (leżą super, ale też są najdroższe i brakuje mi w nich kieszeni na udzie)
Wybierając spodnie nie patrzyłem na cenę, ale wygląda że wszystkie plasują się na poziomie ok 400 zł. Wyznacznikiem gramatury materiału jaki chcę jest HM Mudir (wszystkie są mniej więcej na podobnym poziomie, nie chce cieńszych ani ocieplanych).
Jeżeli chodzi o rozmiarówkę, to w większości przypadków jak biorę rozmiar większe to wiszą na mnie jak worek, a w pasie mogę się owinąć dwa razy. Mniejszy rozmiar jak jest ok, to w udach mam uczucie ciasnoty. Czy spodnie stretchowe powinny być przylegające? Może źle do tego podchodzę? Ja bym chciał mieć minimalny luz w spoczynku, ale nawet te opięte nie krępują ruchów bo się naciągają. Ale z doświadczenia jak coś przylega i się rozciąga to też szybciej nabiera wody w czasie deszczu, co nie?
Szukam spodni trekingowych na wiosnę i jesień. Spodnie stretchowe, szybkoschnące, fajnie jakby miały warstwę DWR.
Do wykorzystania w zimniejsze letnie dni, jesień i wiosnę, w zimie z dodatkowymi gatkami termo. Przeznaczenie to treking (głównie polskie góry, może Rumunia, niższe partie Alp), oraz codzienna jazda na rowerze (do pracy czy do sklepu).
Ostatnie kilka dni spędziłem na przymierzeniu wszystkiego co znalazłem w sklepach we Wrocławiu i w ten sposób wytypowałem kilka modeli:
1. HiMoutain Mudir (mierzyłem rozmiar M, ogólnie ok poza tym że w udzie trochę za bardzo opina na starcie, musiałbym porównać XL czy będzie szersza w udach, ale w innych miejscach niekoniecznie)
2. Marmot Scree (mierzyłem M, ok z wyjątkiem tego że opinają mnie na udach, rozmiar większy wisi na mnie jak worek)
3. Columbia Maxtrail Pant (wąskie w udach, brak kieszeni na udzie)
4. Jack Wolfskin Activate Pants Men (wszystko ok z wyjątkiem ud)
5. Millet Outdoor Pant (leżą super, ale też są najdroższe i brakuje mi w nich kieszeni na udzie)
Wybierając spodnie nie patrzyłem na cenę, ale wygląda że wszystkie plasują się na poziomie ok 400 zł. Wyznacznikiem gramatury materiału jaki chcę jest HM Mudir (wszystkie są mniej więcej na podobnym poziomie, nie chce cieńszych ani ocieplanych).
Jeżeli chodzi o rozmiarówkę, to w większości przypadków jak biorę rozmiar większe to wiszą na mnie jak worek, a w pasie mogę się owinąć dwa razy. Mniejszy rozmiar jak jest ok, to w udach mam uczucie ciasnoty. Czy spodnie stretchowe powinny być przylegające? Może źle do tego podchodzę? Ja bym chciał mieć minimalny luz w spoczynku, ale nawet te opięte nie krępują ruchów bo się naciągają. Ale z doświadczenia jak coś przylega i się rozciąga to też szybciej nabiera wody w czasie deszczu, co nie?