29-05-2012, 12:34
Jeszcze co do zwrotów opiszę taką bardzo nieprzyjemną sytuację, którą miałem przy okazjo zakupów w sklepie Szpejarnia.pl . Gdzie i kogo była wina ocenicie sami, aczkolwiek według mnie poczta zachowała się skandalicznie, sklep był według mnie mało frontem do klienta nastawiony a może i ja popełniłem gdzieś błąd. Sklep ma 2 dziwne dla mnie zapiski w regulaminie, które przeczytałem nieco później :) - ''Zakupiony towar zgodnie z prawem podlega zwrotowi w ciągu 10 dni, jeśli jest dokonywany online, jednak przestrzegamy przed pochopnymi decyzjami, które nieco komplikują nam życie :)'' pozostawiam do interpretacji każdego oraz drugi zapis ''Przed wysyłką reklamowanego towaru prosimy o kontakt e-mailowy lub telefoniczny.'' czy to zgodne z prawem? Skoro mamy prawo do zwrotu bez podania przyczyny przez 10 dni to czy mamy w obowiązku informować sprzedawcę, jak ma się ich regulamin do obowiązującego prawa? Zrobiłem u nich zakupy, spokojnie pojedyncze rzeczy :) ale nie pasowały i odesłałem im w terminie na adres podany na stronie bez uprzedniego informowania ich o tym. I czy tu był mój błąd, niech wypowie się ktoś uczony w piśmie. Ale wracając do tematu jakie było moje zaskoczenie gdy po ok tygodnia paczka do mnie wróciła z adnotacją od poczty, że jest błędny adres. Sprawdziłem wszystko adres się zgadza, dzwonie do sklepu a tu Pan spokojnym głosem oznajmia, że adres się zmienił ale na stronie jest jeszcze stary, podał mi nowy i tam posłałem jeszcze raz. Zaznaczam, że ten stary adres był u nich na stronie jeszcze dobre 2 tygodnie. Czekam długo, kontaktuje się ze sklepem czy paczka dotarła oni na to że nie. Gościu ze sklepu rzekomo sprawdził na poczcie też ale paczki nie ma. Poczta wysyła do mnie list z wydziału przesyłek nie doręczalnych, że moja paczka jest u nich bo im się nalepka z adresem odkleiła w transporcie!! (moje dane ustalili na podstawie protokołu zwrotu, który był w środku bo pewnie leżała by do dzisiaj wśród tysięcy podobnych w zakurzonym magazynie). Dzwonię tam i podaję adres gdzie mają odesłać - Szpejarnia. Odsyłają paczka trafia na nie tą pocztę co trzeba, po licznych telefonach trafia na właściwy urząd pocztowy. Ale to nie koniec bo rzekomo jest uszkodzone pudełko i nie mogą jej przekazać listonoszowi do doręczenia tylko adresat dostał awizo. Gościu ze szpejarni twierdzi, że awizo nie dostał a poczta twierdzi, że dostarczyła. Wiadomo nie ma jak tego sprawdzić a czas leci. Po paru dniach awizo się znajduje, nie wiem czy drugie, które poczta wysłała czy jak twierdzi druga strona było na portierni gdzie mają biuro. Dzwonie do szpejarnii uprzedzić, że zostało tylko parę dni na odbiór bo w innym wypadku odsyłają to do mnie, gość jak to stwierdził postara się dzisiaj odebrać co przeciąga się do paru dni. I tak też było wcześniej, ale suma sumarum ostatniego dnia odbiera tą paczkę, dostaje mail, że teraz w ciągu 14 odda pieniądze. Mija ten czas pieniędzy nie ma znowu maile telefony i parę dni czekania, pieniądze oddane. Cała ta checa z odsyłką trwała ponad miesiąc. Wiadomo na zwrot jest dziesięć dni, ja wysyłam bez poinformowania sklepu, odsyłają mi paczkę bo nie chciało się komuś zmienić adresu, działanie poczta to żenada i mija miesiąc i czy ktoś ze szpejarni mógłby powiedzieć, że po takim czasie nie przyjmie zwrotu?