09-03-2009, 11:14
Jestem jednym z piątki, która wypożyczała ostatnio rakiety i pozwolę sobie dorzucić parę groszy od siebie:
1. Z tymi 2 dowodami to rzeczywiście lekka przesada w regulaminie, jednak w praktyce ja pokazałem jeden przy spisywaniu umowy i wystarczyło.
2. Mnie nikt za drobne uszkodzenia nie ścigał. Nie policzyli mnie za to, że torba na rakiety trochę popękała (nie z mojej winy, ale od mrozu).
Kolega nie sprawdził jak było z tym paskiem przy wypożyczeniu, cóż - umowa to umowa. Nie było wpisane, ze jest uszkodzony, no to trudno żeby takie uszkodzenie pokrywał Horyzont(jednak faktycznie uszkodzenie było trudne do zlokalizowania przy szybkim spojrzeniu).
3. Co do rezerwacji to rzeczywiście trochę sprawę niepotrzebnie komplikują. Nie jest to zbyt pro-klienckie. Niezły numer w ich wykonaniu to to, że jak ktoś zarezerwuje za 40 zł rakiety i się po nie nie zgłosi to ma w plecy te 40 zł. A jak się po nie zgłosi, to wtedy ma tylko 26 zł w plecy bo płaci tylko za wypożyczenie(na dwa dni), a kaucje i opłatę rezerwacyjną zwracają. I w ogóle kto słyszał żeby kaucja za rezerwację stanowiła 150 % ceny wypożyczenia!!! A i jeszcze jak się rezerwuje to jak się nie ma 40 zł wyliczonego tylko najmniej 50 zł to mówią Ci sorry, nie wydajemy od kasy z rezerwacji albo dajesz drobne 40 zł albo musisz dać 50 zł.
4. Po negocjacjach osobistych udało się jakoś kasę z kaucji odzyskać bez kwitka, chociaż niepotrzebnie robili tyle z tym problemu.
Generalnie podsumowując, jakoś się z nimi dało dogadać, ale szło to jak po grudzie. Jedynie co zachęca do skorzystania z ich usług to niska cena wypożyczenia, ale za to trzeba się pogodzić z tym, że trzeba pilnować kwitków, sprawdzać dokładnie sprzęt przed wypożyczeniem i pogodzić się z komunistycznymi zasadami co do kaucji/rezerwacji.
-------------------------------------------
sss
1. Z tymi 2 dowodami to rzeczywiście lekka przesada w regulaminie, jednak w praktyce ja pokazałem jeden przy spisywaniu umowy i wystarczyło.
2. Mnie nikt za drobne uszkodzenia nie ścigał. Nie policzyli mnie za to, że torba na rakiety trochę popękała (nie z mojej winy, ale od mrozu).
Kolega nie sprawdził jak było z tym paskiem przy wypożyczeniu, cóż - umowa to umowa. Nie było wpisane, ze jest uszkodzony, no to trudno żeby takie uszkodzenie pokrywał Horyzont(jednak faktycznie uszkodzenie było trudne do zlokalizowania przy szybkim spojrzeniu).
3. Co do rezerwacji to rzeczywiście trochę sprawę niepotrzebnie komplikują. Nie jest to zbyt pro-klienckie. Niezły numer w ich wykonaniu to to, że jak ktoś zarezerwuje za 40 zł rakiety i się po nie nie zgłosi to ma w plecy te 40 zł. A jak się po nie zgłosi, to wtedy ma tylko 26 zł w plecy bo płaci tylko za wypożyczenie(na dwa dni), a kaucje i opłatę rezerwacyjną zwracają. I w ogóle kto słyszał żeby kaucja za rezerwację stanowiła 150 % ceny wypożyczenia!!! A i jeszcze jak się rezerwuje to jak się nie ma 40 zł wyliczonego tylko najmniej 50 zł to mówią Ci sorry, nie wydajemy od kasy z rezerwacji albo dajesz drobne 40 zł albo musisz dać 50 zł.
4. Po negocjacjach osobistych udało się jakoś kasę z kaucji odzyskać bez kwitka, chociaż niepotrzebnie robili tyle z tym problemu.
Generalnie podsumowując, jakoś się z nimi dało dogadać, ale szło to jak po grudzie. Jedynie co zachęca do skorzystania z ich usług to niska cena wypożyczenia, ale za to trzeba się pogodzić z tym, że trzeba pilnować kwitków, sprawdzać dokładnie sprzęt przed wypożyczeniem i pogodzić się z komunistycznymi zasadami co do kaucji/rezerwacji.
-------------------------------------------
sss