06-06-2007, 15:31
No dobrze, to też coś dodam, bom własnie świeżo po zakupach w Him;)
w nd. kupowaliśmy memu ojcu kurtkę p/deszczową( na wyjazd nad morze, chodziło o coś dobrze uszytego, ale bez bajerów, lekkiego i niekoniecznie na duży wysiłek fizyczny, a bardziej na spacery nad morzem - wiatr i w razie niepogody) Jako,że korzystam z rabatów HiM i była nd. (godz. 19;) pojechaliśmy w Gdańsku do jednego z centrów, gdzie HiM posiada jeden ze sklepów.
Wchodzimy, Panie dwie, jedna gdzieś zniknęła za chwilę, rozglądam się i na pytanie przedstawiam nasze oczekiwania i limit cenowy: Pani z usmiechem prowadzi nas do... HiM Beryl;))), musiałem ponownie wyrazić nasze potrzeby,(że nie na narty i alpinistycznie ani nie zima, itd.)
dopiero wtedy wyjęła kilka kurtek, w większości Cacti i Volcano (ktoś wie co to jest:?), jakość sprzętu podejrzana, mierzymy długo, Pani ewidentnie chce do domu, pomaga zapinać zamek człowiekowi, co okularów zapomniał(mój Tatuś;)), ale rada jakąś fachową nie bardzo służy. Rozejrzawszy się po sklepie wyciągnalem z wieszaka kurtkę Him z jakąś Hydro2K, no i zapytałem się, czy jest rozmiar, po poszukiwaniach znalazł się, ale kolor nie podpasował (sic!), Pani coraz bardziej znurzona, usiadła sobie na kartonie i obserwowała, więc dalej zacząłem grzebać i znalazłem Vaude Escape, prosząc o znalezienie rozmiaru i koloru, w międzyczasie przewinęła się druga Pani, ale zaraz zniknęła.Kurtkę, którą kupiliśmy była Vaude.
Gdyby nie moja wścibskość i znajomość asortymentu firmy, Pani nie byłaby fachowym sprzedawcą, a mój ojciec kupiłby jakiegoś Volcano, albo inny cud, za te same pieniądze.
Pani nie wiedziała, ile naliczyć rabatu na legitymację przewodnicką, dzwoniła do Drugiej, która coś tam robiła w innym sklepie.Tłumaczyła się,że pracuje od niedawna.Z miny wnioskowałem,że ma dość pracy w ten dzień.Pytanie: jakiej pracy????
i tu dochodzę do wniosku, który powyżej ktoś napisał - w centrach handlowych inny jest tzw. TARGET, więc i sprzedawcy mniej fachowi są zatrudniani, takie mam wrażenie.
na porównanie postawię sklep HiM na Szerokiej w Gd.Trzon załogi ten sam od ładnych 2 lat.Fachowcy, wspinający się, uprzejmi i gotowi służyć pomocą i wiedzą.Czy tak nie może być i w centrach handlowych?Może, ale
i po co???;)
kończąc ten przydługi wywód pozdrawiam wszystkich sprzedawców:)#braav
---
Edytowany: 2007-06-06 16:35:02
w nd. kupowaliśmy memu ojcu kurtkę p/deszczową( na wyjazd nad morze, chodziło o coś dobrze uszytego, ale bez bajerów, lekkiego i niekoniecznie na duży wysiłek fizyczny, a bardziej na spacery nad morzem - wiatr i w razie niepogody) Jako,że korzystam z rabatów HiM i była nd. (godz. 19;) pojechaliśmy w Gdańsku do jednego z centrów, gdzie HiM posiada jeden ze sklepów.
Wchodzimy, Panie dwie, jedna gdzieś zniknęła za chwilę, rozglądam się i na pytanie przedstawiam nasze oczekiwania i limit cenowy: Pani z usmiechem prowadzi nas do... HiM Beryl;))), musiałem ponownie wyrazić nasze potrzeby,(że nie na narty i alpinistycznie ani nie zima, itd.)
dopiero wtedy wyjęła kilka kurtek, w większości Cacti i Volcano (ktoś wie co to jest:?), jakość sprzętu podejrzana, mierzymy długo, Pani ewidentnie chce do domu, pomaga zapinać zamek człowiekowi, co okularów zapomniał(mój Tatuś;)), ale rada jakąś fachową nie bardzo służy. Rozejrzawszy się po sklepie wyciągnalem z wieszaka kurtkę Him z jakąś Hydro2K, no i zapytałem się, czy jest rozmiar, po poszukiwaniach znalazł się, ale kolor nie podpasował (sic!), Pani coraz bardziej znurzona, usiadła sobie na kartonie i obserwowała, więc dalej zacząłem grzebać i znalazłem Vaude Escape, prosząc o znalezienie rozmiaru i koloru, w międzyczasie przewinęła się druga Pani, ale zaraz zniknęła.Kurtkę, którą kupiliśmy była Vaude.
Gdyby nie moja wścibskość i znajomość asortymentu firmy, Pani nie byłaby fachowym sprzedawcą, a mój ojciec kupiłby jakiegoś Volcano, albo inny cud, za te same pieniądze.
Pani nie wiedziała, ile naliczyć rabatu na legitymację przewodnicką, dzwoniła do Drugiej, która coś tam robiła w innym sklepie.Tłumaczyła się,że pracuje od niedawna.Z miny wnioskowałem,że ma dość pracy w ten dzień.Pytanie: jakiej pracy????
i tu dochodzę do wniosku, który powyżej ktoś napisał - w centrach handlowych inny jest tzw. TARGET, więc i sprzedawcy mniej fachowi są zatrudniani, takie mam wrażenie.
na porównanie postawię sklep HiM na Szerokiej w Gd.Trzon załogi ten sam od ładnych 2 lat.Fachowcy, wspinający się, uprzejmi i gotowi służyć pomocą i wiedzą.Czy tak nie może być i w centrach handlowych?Może, ale
i po co???;)
kończąc ten przydługi wywód pozdrawiam wszystkich sprzedawców:)#braav
---
Edytowany: 2007-06-06 16:35:02
Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej ;)